Jeszcze przed zawodami Bukowiecki był w bojowym nastroju i twierdził: "Byłem skreślony, większość mówiła, że już po mnie. Jestem kompletnie innym zawodnikiem. Chcę pchać w Belgradzie powyżej 22 metrów i walczyć o medal. Lubię wygrywać. Słabsza forma rywali mnie nie obchodzi". Halowe Mistrzostwa Świata. Michał Haratyk i Konrad Bukowiecki poza finalnymi zmaganiami W zawodach zarówno jemu jak i Michałowi Haratykowi poszło słabo, a przeciwnicy byli tego dnia dobrze dysponowani. Michał Haratyk zajął dopiero dziewiąte, a Konrad Bukowiecki dziesiąte miejsce w konkursie pchnięcia kulą. Polacy nie przekroczyli 21 metrów, podczas gdy najlepsi pchali grubo ponad 22,5 metra. Wygrał, nieoczekiwanie, Brazylijczyk Darlan Romani (22,53 m). - Rozczarowanie na pewno. Te moje pchnięcia były słabe, kompletnie nie na moim poziomie. Nie ma co szukać dziwnych przyczyn: po prostu dałem d... i tyle. Nie sądziłem, że mogę być taką pipą - powiedział krytycznie Bukowiecki na antenie Telewizji Polskiej.