Kiedyś słynny kubański biegacz Alberto Juantorena potrafił łączyć to, co pozornie jest nie do pogodzenia - dystanse biegowe 400 i 800 metrów, rozgrywane na zupełnie innych zasadach i przy innym zapotrzebowaniu na tlen. Teraz robi to Patryk Dobek z MKL Szczecin, który pod wodzą nowego trenera Zbigniewa Króla przestawił się z płaskiego 400 metrów i 400 metrów przez plotki na bieg na dystansie dwukrotnie dłuższym. Na mistrzostwach w Toruniu miał wystartować rozpoznawczo, zobaczyć jak to jest i na co go stać. Tymczasem starty wyszedł mu kapitalnie. Polak w swoim półfinale przegrał jedynie z Bośniakiem Amelem Tuką i to zaledwie o jedną setną sekundy. Z czasem 1.47,56 zupełnie nieoczekiwanie wszedł do finału, walcząc na finiszu w tłoku m. in. z Hiszpanem Mariano Garcią. Chwilę potem wydawało się, że dołączył do niego młody Mateusz Borkowski, który znakomicie walczył na finiszu z grupą średniodystansowców, mimo iż stawka narzuciła ogromne tempo. Polak sobie poradził, zajął miejsce premiowane awansem, ale został zdyskwalifikowany. Skorzystał na tym Szwed Andreas Kramer, choć zdawało się, że nie wytrzymał narzuconego przez siebie morderczego tempa. To właśnie on popychał w plecy wyprzedzającego go polskiego biegacza, a Szwedzi złożyli protest, sugerując że Borkowski zabiegł Kramerowi drogę. Szwedzki protest został początkowo uwzględniony, ale Polacy domagali się powtórnej analizy wideo. Nie było bowiem widać na nim podstaw do ukarania Mateusza Borkowskiego. Komisja Odwoławcza wniosek przyjęła i zawodnik polskiej reprezentacji pobiegnie w niedzielnym finale.Stawkę finalistów z polskiej strony uzupełnił rutyniarz Adam Kszczot, dzięki dobremu finiszowi w trzecim półfinale. Uzyskał czas 1.47,98. Cichocka i Jóźwik pewnie w finale Angelika Cichocka i Joanna Joźwik bez problemu wygrały swoje biegi półfinałowe na 800 metrów podczas Halowych Mistrzostw Europy w Toruniu. Ich awans do finałowej rywalizacji nie był wielką niespodzianką. Joanna Jóźwik uzyskała 2.03,15 i zostawiła za sobą wyraźnie Brytyjkę Isabelle Boffey, z kolei Angelika Cichocka czasem 2.03,18 bardzo wyraźnie wygrała z inną Brytyjką Ellie Baker. To były czołowe wyniki półfinałów, bo szybsza od Polek była jedynie Keely Hodgkinson, zwyciężczyni trzeciego półfinału w czasie 2.03,11. Z walki o finał odpadła Joanna Wielgosz, ale w niedzielnym finale dwie Polki powalczą o medale z trzema Brytyjkami oraz Szwajcarką Lore Hoffmann. Wyścig zapowiada się bardzo ciekawie.