Mityng odbędzie się w Łodzi (4 lutego) po raz ósmy i rozpocznie sezon halowy w Polsce. Już właściwie tradycyjnie w Atlas Arenie (bilety już w sprzedaży) pojawią się najlepsi polscy lekkoatleci - m. in. sprinterzy Ewa Swoboda, Pia Skrzyszowska czy Damian Czykier. - To jest hala, w której można bić rekordy i Ewa pokazała to w poprzednim mityngu - podkreślał Sebastian Chmara, wiceprezes Polskiego Związku Lekkiej Atletyki. - W tym roku Polacy zdobyli 14 medali mistrzostw Europy i cztery mistrzostw świata, a w ubiegłym dziewięć medali igrzysk olimpijskich. Sami też należymy do światowej czołówki. W lutym Swoboda w Łodzi dwa razy poprawiła rekord Polski na 60 metrów - osiągnęła równe siedem sekund, potem jeszcze poprawione w Toruniu o 0,01 s. W Orlen Cup ma pobiec także Pia Skrzyszowska, mistrzyni Europy na 100 m ppł, a także Damian Czykier, czwarty zawodnik mistrzostw świata na 110 m ppł. - On obiecał, że przyszłym roku będzie biegał w hali zawsze około 7,50 s - twierdzi Chmara. Wiceprezes PZLA Chmara zapewnia, że dla polskich lekkoatletów do Łodzi sprowadzi równie szybkich, a nawet szybszych konkurentów. Jednym z nich ma być Marcell Jacobs, mistrz olimpijski z Tokio, który na 100 metrów przejął koronę od Usaina Bolta. Włoch jest też tegorocznym mistrzem Europy i halowym mistrzem świata. - Zapewnimy mu mocną konkurencję np. polskich sprinterów, którzy w Monachium wywalczyli brązowy medal w sztafecie - podkreśla Chmara. - Zaprosiliśmy medalistów mistrzostw Europy i mistrzostw świata, a także finalistów największych imprez. Będzie się działo. W skoku wzwyż będzie - jak mówi Chmara - trójka polskich muszkieterów: Piotr Lisek, Paweł Wojciechowski i Roberta Sobera. Najgroźniejszym rywalem powinien być dwukrotny mistrz świata - Sam Kendricks. - Armando Duplantis? On lata w kosmosie, inni tylko w ekstraklasie - przyznaje Chmara. - Jego zaproszenie nie jest niemożliwe, ale sporo kosztuje. Chcielibyśmy gościć go w Łodzi i mam nadzieję, że w najbliższych latach to się uda. Stawkę uzupełnią kulomioci - Michał Haratyk i Konrad Bukowiecki, którzy też mają rywalizować z czołowymi zawodnikami w tej dyscyplinie.