Partner merytoryczny: Eleven Sports

Gigantyczna przewaga Pawła Fajdka nad Wojciechem Nowickim. Tego dawno nie było. "Przykro mi"

Wojciech Nowicki został zdetronizowany na krajowym podwórku. Po trzech latach przerwy Paweł Fajdek znowu został w Bydgoszczy mistrzem Polski w rzucie młotem. Mistrza olimpijskiego i mistrza świata pokonał aż 4,13 m. To przewaga, jakiej Fajdek nie miał nad Nowickim od wielu lat.

Wojciech Nowicki z trenerką Joanną Fiodorow
Wojciech Nowicki z trenerką Joanną Fiodorow/Tytus Żmijewski/PAP
partner merytoryczny

Paweł Fajdek po raz pierwszy w tym sezonie przekroczył granicę 80 metrów. W Bydgoszczy w konkursie o mistrzostwo Polski w rzucie młotem triumfował z wynikiem 80,02 m. Po zawodach mówił o pewnej symbolice, bowiem właśnie z takim rezultatem po olimpijskie złoto sięgał w 2000 roku Szymon Ziółkowski, który jest jego trenerem.

Dla Fajdka to była pierwsza wygrana w mistrzostwach Polski od 2021 roku. W dwóch ostatnich edycjach triumfował bowiem Wojciech Nowicki, który tym razem zajął drugie miejsce z wynikiem 75,89 m.

Paweł Fajdek - "To nie jest jeszcze czas żeby być gotowy" WIDEO/materiały prasowe/materiały prasowe

Takich batów Wojciech Nowicki nie dostał już dawno od Pawła Fajdka

Fajdek tym samym zrównał się z Tadeusz Rutem w liczbie triumfów w krajowym czempionacie. Obaj mają po siedem zwycięstw. Przed nimi jest tylko Ziółkowski, który aż 14 razy był mistrzem kraju.

Nowicki już dawno nie przegrał aż tak wyraźnie z Fajdkiem. Ostatni raz tak duża różnica była między nimi w sierpniu 2017 roku. Wówczas w Memoriale Kamili Skolimowskiej pięciokrotny mistrz świata wygrał z Nowickim o 4,37 m.

To pewnie efekt po części tego, że Nowicki po mistrzostwach Europy, w których triumfował w Rzymie, rzucił się w wir ciężkiej pracy. Do tego konkurs w Bydgoszczy został przerwany na długi czas, bowiem trzeba było naprawiać siatkę po jednym z rzutów.

Przykro mi, że osiągnąłem taki wynik. Do tego wszystkiego konkurs mocno się przedłużył. Głowa by chciała, ale trudno jest rzucać daleko, kiedy jest się w bardzo ciężkim treningu, a ćwiczymy mocno dwa razy dziennie. Przez to straciłem trochę szybkości w kole. Dobrze się nastawiłem na ten konkurs, ale chyba fizycznie nie dałem rady. Mam też już swoje lata. Mam jednak nadzieję, że za miesiąc forma przyjdzie. Wszystko tak jest obliczone

~ powiedział Nowicki.

- Nie ukrywam, że po tym, jak konkurs został przerwany na kilkadziesiąt minut, to zeszła też ze mnie adrenalina. Nawet wcześniej skończyłem konkurs. Postanowiłem, że nie będę już rzucał, bo takie rzucanie po 70 metrów, tylko dla zaliczenia, mnie nie interesuje. Nie miało to sensu, bo byłem zmęczony - dodał.

Teraz przed Nowickim jeszcze dwa tygodnie ciężkiego treningu, a potem zacznie się odpuszczanie przed olimpijskim startem.

- Tam walka na pewno będzie na centymetry, bo kandydatów do medali jest wielu - zakończył Nowicki.

Wojciech Nowicki/Tytus Żmijewski/PAP
Paweł Fajdek i minister sportu Sławomir Nitras/Tytus Żmijewski/PAP
Medaliści MP w rzucie młotem. Od lewej: Wojciech Nowicki, Paweł Fajdek i Marcin Wrotyński/Tytus Żmijewski/PAP




INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem