Dominika Stelmach to czołowa polska ultramaratonka, wielokrotna mistrzyni kraju w biegach górskich, ale też i mistrzyni Polski w maratonie sprzed kilku lat. Dziś specjalizuje się już niemal wyłącznie w biegach długodystansowych, a w piątek ustanowiła niesamowity rekord świata, który do tej pory należał do wybitnej Amerykanki Camille Herron. Zawodniczka z Oklahomy ustanowiła zresztą najlepsze wyniki w niemal wszystkich biegach długodystansowych, także na 50 i 100 mil, czy w biegu 24-godzinnym. Ten ostatni zabrała kilka lat temu Polce Patrycji Bereznowskiej. Rekord świata 40-letniej Polki. Miało być przyjemnie, było gorąco 40-letnia Dominika Stelmach "wyrwała" Herron rekord w biegu 12-godzinnym - dokonała tego podczas Spartanionu w Izraelu. I to mimo niekorzystnej dla biegaczy temperatury. "Choć mogło być chłodno, jak zazwyczaj w styczniu w Tel Awiwie, czyli 15, a nie 22 stopnie w cieniu i pełne słońce" - napisała Stelmach po biegu. Jak przyznała, problemy pojawiły się jeszcze przed startem, bo pod hotel nie przyjechała zamówiona taksówka, która miała dowieźć ją na start. "Chciałam jak najdłużej wytrzymać średnie tempo 4.30. I pobić rekord świata" - zaznaczyła Polka, której przez 75 km biegło się "świetnie, na luzie". "Potem przyszedł pierwszy kryzys z przegrzania. Mąż, w swoim stylu, zamiast motywować, już namawiał do powrotu do hotelu" - pisała po biegu. Rywalizacja w Tel Awiwie odbywa się na płaskiej trasie i pętlach - każda liczy niecałe 1500 m. Na mecie rekordowego biegu czekał syn. Nie pozwolił na... kolejny rekord Polka uporała się z trudnościami, choć te, częste w przypadku biegania długodystansowego, dawały się we znaki. "Żołądek nie pomagał. Na szczęście chyba nareszcie zrozumiałam, o co chodzi z jedzeniem na biegu. Ciepła zupa tchnęła nowe życie" - wspominała. 100 km przebiegła w 7 godzin i 25 minut, po dziesięciu godzinach biegu znów złapała właściwy rytm. I pobiła rekord świata w biegu 12-godzinnym, który dziś wynosi 152,633 km. "Kacperek rzuca mi się w objęcia, przewraca. I choć w zamyśle był plan pobiec jeszcze do 100 mil i ugryźć także ten rekord, to przecież nie mogę syneczka zostawić" - napisała Stelmach i wrzuciła uśmiechniętą buźkę.