33-letni chodziarz w lutym przyznał się, że zakupił niedozwolone medykamenty. Od razu rozpoczął ścisłą współpracę z władzami. Miał nadzieję, że załagodzi to jego sytuację i dostanie mniejszą karę. IAAF (Międzynarodowe Stowarzyszenie Lekkoatletyczne) pozbawiło go jednak prawa startu do 10 lutego 2012 roku, co oznacza dla niego również wykluczenie z udziału w igrzyskach olimpijskich w Londynie. Sprawa wyszła na jaw już w listopadzie zeszłego roku. Hiszpańska prasa donosiła, że były podopieczny Roberta Korzeniowskiego spotykał się z peruwiańskim lekarzem Walterem Viru, wokół którego wybuchła afera dopingowa.