Poziom konkursu skoku wzwyż podczas mistrzostw świata w Eugene był bardzo wysoki, a sama rywalizacja pasjonująca. Skok na wysokość 2,33 nie gwarantował medalu, o czym przekonał się mistrz olimpijski z Tokio Gianmarco Tamberi. Włoch przegrał walkę o brąz z doświadczonym Ukraińcem Andriejem Procenko, który zaliczył tę wysokość w pierwszej próbie, natomiast Włoch w drugiej i to zaważyło o tym, kto stanie na najniższym stopniu podium. Kapitalna walkę o złoty medal stoczyli reprezentant Korei Południowej Sanghyeok Woo i Katarczyk Mutaz Essa Barshim. Jako jedyni zaliczyli 2,35, choć Koreańczyk w drugiej próbie i zaprezentowali kibicom w Eugene kapitalne widowisko. Reprezentant Kataru jednak w pierwszej próbie skoczył dwa centymetry wyżej i postawił rywala pod ścianą. Woo starał się atakować nawet 2,39, ale nie był w stanie tego zrobić i zakończył konkurs na drugiej pozycji. Mimo to żegnały go wielkie brawa, bo rzucił wyzwanie Barshimowi i był bliski kolejnego wielkiego sukcesu w swojej karierze. Czytaj także: Dramat Polaka w eliminacjach Reprezentant Kataru zakończył konkurs z wynikiem 2,37, sięgając po swój trzeci tytuł mistrza świata. To najlepszy w tym roku rezultat na świecie. W eliminacjach z rywalizacją pożegnał się jedyny Polak w stawce Norbert Kobielski. Mający spore aspiracje zawodnik doznał złamania kości i po jednej nieudanej próbie na wysokości 2,17, musiał zrezygnować ze skakania. Niestety uraz oznacza dla niego koniec sezonu.