Etiopka to aktualna halowa mistrzyni świata na 1500 metrów i brązowa medalistka igrzysk olimpijskich w Tokio na 5000 metrów. Na Orlen Copernicus Cup w Toruniu, przyjechała, by pobić halowy rekord świata na jedną milę, który dzierżył Genzebe Dibaba. Orlen Copernicus Cup: Gudaf Tsegay z najlepszym w tym roku wynikiem na świecie Dla Tsegay to nie była pierwsza taka próba. Do tego rekordu "przymierzała" się już w poprzednim sezonie, ale we francuskim Lievin, choć wygrała, to jednak czas 4:21.72 był o prawie osiem sekund wolniejszy od wyniku Dibaby z 2016 roku. Tym razem w pobiciu rekordu miała pomagać jej Jamajka Adelle Tracey. Czytaj także: Marzył o igrzyskach, zginął podczas wojny w Ukrainie I już od samego początku Tsegay i Tracey ruszyły do przodu, pokazując, że biegną na zupełnie innym poziomie niż cała reszta stawki. Na ostatnich 800 metrach Etiopka została sama, bo jej pacemakerka zeszła z bieżni. I o rekord musiała już walczyć sama, przy gorącym dopingu toruńskiej publiczności. Niestety na ostatnich metach heroicznie walczącej Etiopce nieco zabrakło i zakończyła bieg z czasem 4,16.16. To najlepszy w tym sezonie wynik na świecie, ale do rekordowego wyczynu Dibaby nieco zabrakło. Daleko za jej plecami toczyła się walka o drugą lokatę, którą zajęła Weronika Lizakowska, która finiszowała z czasem 4,29.06, trzecim w historii naszej lekkoatletyki. Piąta była Aleksandra Płocińska z rekordem życiowym 4,32.23, natomiast na siódmej pozycji finiszowała Eliza Megger.