27-letni sprinter, któremu sprzyjał wiatr o dopuszczalnej sile 1,4 m/s, poprawił 0,07 rekord życiowy osiągnięty... dzień wcześniej. Dzięki temu został biegaczem z szóstym najlepszym czasem w historii. Srebrny medalista igrzysk olimpijskich w Tokio krajowy finał wygrał, uzyskując 9,77, co zapewniło mu udział w mistrzostwach globu, które odbędą się na tym samym stadionie Hayward Field w dniach 15-24 lipca. - Wszystko sprowadza się do cierpliwości i treningu oraz robienia tego, co zaplanowałem - powiedział Kerley po starcie. Kwalifikacje uzyskało również dwóch kolejnych zawodników na mecie - drugi Marvin Bracey czasem 9,85, a trzeci Trayvon Bromell - 9,88. W finale z nieznanych przyczyn nie wystąpił Christian Coleman, który w półfinale zanotował 9,87. Amerykanin, jako obrońca tytułu z 2019 roku, ma jednak zagwarantowany start w MŚ. 26-latek, który nie wystąpił na bieżni olimpijskiej w Tokio z powodu 18-miesięcznego zawieszenia za błędy proceduralne dotyczące podania swojego miejsca pobytu przed kontrolami dopingowymi, powiedział, że jest zdeterminowany, aby w Eugene zwyciężyć.