Wydawało się, że w czym jak w czym, ale w takiej sprawie stanowisko będzie bezwzględnie utrzymane. Jak długo? Tak długo, aż Federacja Rosyjska nie zaprzestanie wojny z Ukrainą, a Białoruś przestanie być państwem, jawnie wspierającym agresora. - Kompromitująca decyzja MKOl - jeszcze w środę wieczorem napisał na Twitterze Szymon Ziółkowski, mistrz olimpijski z Sydney z 2000 roku, a obecnie trener Pawła Fajdka. CZYTAJ TAKŻE: Ukraina grozi bojkotem igrzysk. Wszystko przez Rosjan i Białorusinów Paweł Fajdek wykrzyczał: "Nie ma mowy" i doprawił wulgaryzmem Ze strony 46-latka, multimedalisty w rzucie młotem, była to emocjonalna reakcja na tekst Interii zatytułowany: "Wstrząsająca decyzja MKOl. Sportowcy z Rosji i Białorusi mogą wrócić". Jakby tego było mało, głos zabrała także mer Paryża, czyli miasta-gospodarza przyszłorocznych igrzysk olimpijskich. Pani Anne Hidalgo powiedziała, iż chce, aby rosyjscy sportowcy startowali w najważniejszej imprezie sportowej czterolecia pod neutralnym sztandarem. Czy istotniej żaden sportowiec nie powinien być wykluczony z zawodów wyłącznie na podstawie paszportu? Bardzo wątpliwe... CZYTAJ TAKŻE: MKOl rozważa start Rosjan w IO. Jest międzynarodowy sprzeciw. "To niedopuszczalne" Bezdyskusyjnie takiej sytuacji nie wyobraża sobie brązowy medalista z Tokio Paweł Fajdek, który najpiękniejszą kartę od lat zapisuje przede wszystkim w mistrzostwach świata. 33-latek nie ma sobie równych od 2013 roku, zdobywając od tego czasu pięć z rzędu tytułów czempiona globu! Nierzadko ekspresyjny w swoim przekazie Fajdek i tym razem niezwykle dosadnie odniósł się do możliwości, by w Paryżu o medale rywalizował z zawodnikami z Rosji oraz Białorusi. "Nie ma, k****, mowy" - wycedził reprezentant Polski na Twitterze. Sprawa niewątpliwie będzie rozwojowa, a już zaangażował się w nią prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski, domagając się od swojego vis-a-vis z Francji Emmanuela Macrona wykluczenia Rosjan z imprezy, która winna hołdować najwyższym wartościom.