Być może halowy mityng w Ostrawie miał gorszą obsadę niż Orlen Cup w Łodzi, ale za to ma niezwykle istotną rangę - zalicza się do World Athletics Indoor Tour Gold. Polka oczywiście o kwalifikację do halowych mistrzostw świata w Glasgow nie musi się martwić, ale starcie z nią było świetną okazją do sprawdzenia się dla rywalek. Choćby reprezentującej Luksemburg Patrizii van der Weken, która jeszcze półtora tygodnia temu miała najlepszy czas w Europie na tym sprinterskim dystansie. W Łodzi poprawiła go Ewa Swoboda (7.04 s). Już wtedy finalistka ostatnich mistrzostw świata z Budapesztu mówiła, że świetnie się czuje. Takie czasy, poniżej 7.10 s, nie powinny więc nikogo dziwić. - Wiem, że trzeba popracować nad wyjściem z bloków. To jednak był pierwszy start w sezonie i trochę było z tym związanego stresu. 7.08 i 7.04 s na 60 m biorę w ciemno. Mam w tym roku jasno postawione cele i będę do nich dążyć - powiedziała w Łodzi. Ten cel zimą to medal mistrzostw świata w Glasgow, latem są mistrzostwa Europy w Rzymie, później igrzyska olimpijskie. Kapitalne zwycięstwo Ewy Swobody, rekord mityngu. Rywalki zostały daleko w tyle Dziś Polka nie mierzyła się z rywalkami - biegła w swojej lidze, choć i tak na początku mogła czuć lekkie zdenerwowanie. Startująca na sąsiednim torze Czeszka Karolína Maňasová potknęła się bowiem w drugim kroku, zahaczyła kolcami o tartan, niemal się wywróciła. A miała chwilę wcześniej znakomitą reakcję startową (0.132 s). Na Polkę to jednak w żaden sposób nie wpłynęło, pomknęła do mety, oddalała się od wszystkich rywalek. Miała jedno zadanie - nie tylko wygrać, ale pobić też rekord mityngu, który osiem lat temu w Jabloncu ustanowiła Michelle-Lee Ahye z Trynidadu i Tobago (7.10 s). I Polka tego dokonała - wpadła na metę w czasie 7.08 s, po chwili jej czas skorygowano na 7.07 s. Druga van der Weken uzyskała 7.17 s, trzecia Belgijka Reni Rosius - 7.23 s. - Jestem bardzo zadowolona z tego występu. 7.07? Super. No lubię te cyferki, to był mój juniorski rekord świata - śmiała się zaraz po występie. I powiedziała "do zobaczenia", bo w maju zamierza wrócić do Ostrawy - tym razem na stadion. 28 maja odbędzie się bowiem Zlatá tretra.