Co? Gdzie? Kiedy? Bądź na bieżąco i sprawdź Sportowy Kalendarz! Sprinterka UKS Czwórka Żory poprawiła wynikiem 7,07 s 17-letni halowy rekord świata juniorek. Jednocześnie wyrównała najlepszy tegoroczny czas wśród seniorek. Poprzedni rekord wynosił 7,09 i od marca 1999 roku (od halowych mistrzostw świata w Maebashi) należał do Nigeryjki Joan Uduak Ekah. Wynik 7,07 w tym roku uzyskała także mistrzyni świata na 200 m Holenderka Dafne Schippers. Swoboda, podopieczna Iwony Krupy, jest w tym sezonie w znakomitej dyspozycji. Już w styczniu w mityngu w Luksemburgu uzyskała 7,13. Ustanowiła rekord Europy juniorek i poprawiła 30-letni halowy rekord Polski. W lutym odniosła dwa kolejne sukcesy - była najszybsza w mityngu w Duesseldorfie i Pedro's Cup w Łodzi. Emocji w piątkowy wieczór nie brakowało. Bieg na 800 m mężczyzn w doborowej obsadzie zakończył się zwycięstwem Adama Kszczota (RKS Łódź) - 1.46,18. Wicemistrz świata w Pekinu (2015) wyprzedził renomowanych rywali: brązowego medalistę olimpijskiego z Londynu (2012) Kenijczyka Timothy'ego Kituma - 1.46,72 oraz Etiopczyka Mohammeda Amana - 1.47,24, który zarówno na stadionie w Moskwie (2013) oraz w sopockiej hali (2014) zdobył złote medale mistrzostw globu. Toruń okazał się szczególnie szczęśliwy dla sześcioro lekkoatletów, którzy uzyskali minima na halowe mistrzostwa świata w połowie marca w Portland (USA). Dystans 1500 m Renata Pliś (MKL Maraton Świnoujście) pokonała najszybciej w serii w 4.07,38, a druga na mecie Danuta Urbanik (KKS Victoria Stalowa Wola) w 4.09,89. Kolejną kobietą, która będzie mogła wystartować w Portland jest Justyna Święty. Zawodniczka AZS AWF Katowice wygrała bieg na 400 m w 53,09. - Jestem bardzo zadowolona z wyniku, ale nie z taktyki jaką obrałam. Najważniejsze jednak jest dla mnie to, że znów pokazałam, że na hali potrafię walczyć do końca. Chciałam tu zdobyć minimum, by móc spokojnie przygotowywać się do Portland i to się udało. Nie jest to jeszcze moja optymalna forma, ale cieszę się, że robię postępy. Mam nadzieję, że przełożę to także później na stadion - powiedziała Święty. Trzy pozostałe minima uzyskali Robert Sobera (AZS AWF Wrocław) i Piotr Lisek (OSOT Szczecin) - po 5,77 w skoku o tyczce oraz Łukasz Krawczuk (WKS Śląsk Wrocław) na 400 m 46,26, który o niemal sekundę poprawił rekord życiowy. Jego zdaniem to efekt zmian w przygotowaniach. - Nie będę zdradzał szczegółów, bo trener byłby na mnie zły. Diametralnie zmieniliśmy siłownię. Chciałem w Toruniu złamać barierę 47 sekund, ale nie spodziewałem się, że od razu poprawię życiówkę. Pomogli mi w tym rywali, bo na szóstym torze mocno ruszył Marcin Marciniszyn, a ja za nim. Potem walczyłem jeszcze z Amerykaninem Patem Fenneyem i postanowiłem, że muszę być szybszy od niego. I to się udało - mówił Krawczuk. W biegu na 800 m Joanna Jóźwik (AZS AWF Warszawa) nie tylko pokonała medalistkę mistrzostw globu i Europy na stadionie oraz w hali Brytyjkę Jennifer Meadows, ale wysunęła się na czoło listy światowej czasem 2.00,12. Konkurs pchnięcia kulą rezultatem 21,04 wygrał świetnie spisujący się od początku sezonu Michał Haratyk (AZS AWF Kraków). Drugi był Konrad Bukowiecki (PKS Gwardia Szczytno) - 20,45, a trzeci Tomasz Majewski (AZS AWF Warszawa) - 20,41. - Trudno ocenić, gdzie dziś były większe emocje. Jeśli chodzi o bieg na 800 m z udziałem Adama Kszczota to były emocje związane ze znakomitymi rywalami, których miał. Czas uzyskał drugorzędny, wszyscy patrzyliśmy, kto wygra. Ewa Swoboda przeszła nie tylko samą siebie, ale jeszcze wszystkie zawodniczki na świecie i to jest ogromny sukces zarówno dla niej jak i trenerki. Rok temu po pierwszym mityngu w Toruniu mówiłem, że organizatorzy sami sobie podnieśli bardzo wysoko poprzeczkę, bo były świetne wyniki. Okazuje się, że może być jeszcze lepiej - podsumował zawody prezes Polskiego Związku Lekkiej Atletyki Jerzy Skucha.