Nieobecność Ewy Swobody na Diamentowej Lidze w Chorzowie była dużym zaskoczeniem dla kibiców. Wszak ten start miał być dla naszej biegaczki przetarciem przed mistrzostwami Europy. Okazało się, że COVID-19, o którym w ostatnim czasie trochę zapomnieliśmy, wyeliminował waleczną zawodniczkę ze startu. Czytaj też: Świetna premiera na Śląskim! Lepszy tylko jeden mityng Szczegóły wyjaśniła trenerka Swobody - Iwona Krupa. Po powrocie z MŚ w Eugene naszą zawodniczkę złapała infekcja COVID-19. - Przed memoriałem Ewa nie czuła się dobrze, więc podjęłyśmy decyzję o odpuszczeniu startu. Na szczęście teraz wszystko jest w porządku i możemy kontynuować w Spale przygotowania do mistrzostw Europy - stwierdziła Krupa w rozmowie z portalem sportowefakty.wp.pl. Wiadomo, że koronawirus potrafi zostawić niemałe ślady w organizmie. Już 15 sierpnia w Monachium rozpoczynają się lekkoatletyczne mistrzostwa Europy. Swoboda nie ukrywała, że ME to dla niej impreza sezonu, podczas której będzie starała się wywalczyć medal w biegu na 100 m. Czy Ewa Swoboda odzyska pełnię formy na ten start? Iwona Krupa jest optymistycznie nastawiona. - Plany nie uległy zmianie i w Monachium Ewa wystartuje na 100 m indywidualnie i w sztafecie. Przerwa nie powinna wpłynąć na wyniki, bo tym razem Ewa zniosła infekcję znacznie lepiej, a jedynymi objawami był tak naprawdę kaszel i zapalenie zatok - zdradziła. Przed infekcją koronawirusa Ewa Swoboda osiągnęła rekord życiowy na tym dystansie. 11.05 s, jakie uzyskała 22 czerwca w Paryżu to drugi najlepszy wynik w historii polskiej lekkoatletyki. Pochodzącą z Żorów 25-latkę stać na jeszcze więcej. Znamy skład reprezentacji Polski na ME. Aż 81 nazwisk!