Polki znakomicie zaprezentowały się już w eliminacjach. Ewa Swoboda była w nich najszybsza osiągając 7,12. Druga na mecie Pia Skrzyszowska czasem 7,27 wypełniła wskaźnik PZLA na halowy czempionat w Belgradzie. W rozegranym godzinę później finale biało-czerwone zdystansowały rywalki. Wygrała Swoboda z rezultatem 7,10, a za nią finiszowała Skrzyszowska z wartościowym rekordem życiowym 7,22. Mityng w Duesseldorfie. Ewa Swoboda szczerze o formie Po biegu Swoboda zdobyła się jednak na niecodzienne wyznanie, przyznając w wypowiedzi na stronie mityngu, że to nie był jej najlepszy dzień..."Wyścig poszedł dobrze. Ale dzisiaj nie jest dobry dzień, mam okres i wszystko boli. (...) Kolejne zawody to Copernicus w Toruniu oraz mistrzostwa Polski na początku marca. Nie myślę teraz o Belgradzie. Chcę być zdrowa i szybka." 11 lutego w Łodzi Swoboda przebiegła 60 metrów w czasie rekordu życiowego 7,00, co jest do dziś najlepszym wynikiem na świecie w tym sezonie. Coraz lepiej spisuje się w tym sezonie Klaudia Siciarz. W finale biegu na 60 metrów przez płotki była trzecia z czasem 8,06 (w eliminacjach 8,11). Najlepsza na tym dystansie w Duesseldorfie była Holenderka Nadine Visser (7,93). Mityng w Duesseldorfie. Piotr Lisek drugi w tyczce Konkurs tyczkarzy na drugim miejscu zakończył Piotr Lisek z wynikiem 5,71. Później bezskutecznie atakował jeszcze wynoszące 5,81 minimum na HMŚ w Belgradzie. Z tą wysokością uporał się jedynie zwycięzca, reprezentant gospodarzy, Bo Kanda Lita Baehre. Szósty w konkursie, po zaliczeniu 5,61, był Robert Sobera. CZYTAJ TAKŻE: Co za wynik! Ewa Swoboda radosna