Swoboda, liderka światowych tabel z rekordem życiowym 6,99, bardzo pewnie zakwalifikowała się do półfinału. Ewa Swoboda "krótko". Najważniejsze przed Polką Polka w czwartym biegu eliminacyjnym uzyskała czas 7.10, zajmując pierwsze miejsce. W całej sesji eliminacyjnej lekkoatletkę z Żor postraszyła Amerykanka Miklah Brisco, osiągając swój nowy rekord życiowy 7.03 i zarazem drugi w tym roku rezultat na świecie. Swoboda celuje w Belgradzie w pełną pulę, nic więc dziwnego, że po eliminacjach podopieczna trenerki Iwony Krupy jeszcze nie chciała rozmawiać z dziennikarzami. - Nic nie będę mówić - powiedziała tylko nasza najlepsza sprinterka, przechodząc przez strefę mieszaną. Co ciekawe, tuż po biegu Swobody doszło do pewnej wpadki. Pierwotnie na tablicy wyników została ona... pominięta. "A ja?!" krzyczała przed kamerą. Początkowo jako zwyciężczynię zaprezentowano czwartą Brazylijkę, Vitorię Rosę. Konsternacja Polki dobiegła końca, gdy po chwili rezultaty poprawiono. Półfinały odbędą się dzisiaj w sesji popołudniowej (18:35), a finał jest przewidziany na godzinę 20:52. Artur Gac z Belgradu