Ewa Swoboda w eliminacjach biegu na 100 metrów uzyskała czas 11,03 sek. To jej nowy rekord życiowy. Poprzedni był o 0,02 sek. gorszy i został ustawiony rok temu w Paryżu. Polka zanotowała znakomitą inaugurację sezonu. Do najszybszej w historii polskiej lekkoatletyki Ewy Kasprzyk, która rekord Polski ustanowiła 37 lat temu, Swobodzie brakuje już tylko 0,1 sek. Świetne wyniki Polaków. Rekordowy bieg Ewy Swobody, znakomita seria Wojciecha Nowickiego Ewa Swoboda nie wytrzymała. "Jestem zasmucona i zażenowana. Jest mi przykro" - O k...a! - rzuciła nasza sprinterka po eliminacyjnym biegu do Martyny Kotwiły, która pospieszyła z gratulacjami. Radość z tego wyniku była naprawdę duża. W finale jednak Swoboda nie poprawiła tego wyniku. Pobiegła wolniej o 0,04 sek. Przegrała tylko z niesamowitą Marie-Josee Ta Lou z Wybrzeża Kości Słoniowej, która wynikiem 10,82 sek. ustanowiła rekord mityngu. - Pobiegłam w tym finale i tyle. Nic więcej nie powiem. Byłam bardzo zmęczona, ale też zasmucona i zażenowana frekwencją na trybunach. Po tym, co zobaczyłam w ubiegłym roku, to spodziewałam się, że na trybunach zasiądzie więcej fanów. Niestety. Jest mi przykro. Nie wiem, czemu jest w Polsce tak mało kibiców lekkoatletyki - powiedziała Swoboda. Warto dodać, że kibice mieli na Orlen Memoriał Janusza Kusocińskiego, jaki odbył się na Stadionie Śląskim w Chorzowie, bezpłatny wstęp. Interia Sport dowiedziała się, że w sumie w czasie całej imprezy przez trybuny przewinęło się około 15 tysięcy kibiców. W szczytowym momencie pewnie było około 10 tysięcy. - Dla mnie to był pierwszy start w tym sezonie. Cieszę się z wyniku, ale też wiem, że jest z czego urywać. Muszę się tylko doleczyć - mówiła Swoboda, która zmagała się z chrypką. - Nie spodziewałam się, że ten sezon otworzę tak mocno. Jest bowiem coraz bliżej złamania granicy 11 sekund. Muszę tylko poczekać na dobry wiatr i zrobię to. Postaram się, by to był mój sezon - dodała. Z Chorzowa - Tomasz Kalemba, Interia Sport Ponure wyznanie polskiej gwiazdy. "Bez walki, bez jaj"