Ewa Swoboda ma za sobą nieudane w swoim mniemaniu igrzyska olimpijskie w Paryżu, a przynajmniej takie można było odnieść wrażenie po tym, jak wypowiadała się Polka po swoim biegu półfinałowym na imprezie, po którym to została wyeliminowana z rywalizacji. W mediach bardzo szerokim echem odbił się choćby ten, w którym 27-letnia sprinterka opowiadała o... swoich paznokciach. - Miało być pod kolor bieżni, ale nie wiem, czy jest. Moje paznokcie są bardziej fioletowe, a tartan bardziej niebieski - powiedziała przed kamerami Eurosportu. Wcale nie Kaczmarek. Rekordzistka świata rzuca wyzwanie Paulino. Już za 10 dni Nasza biegaczka nigdy nie gryzła się w język i zawsze z pełną szczerością wypowiadała się przed dziennikarzami. Swój bieg półfinałowy skomentowała krótko. - Czas 11.08 mówi jednak, że było do d**y - powiedziała wówczas. Ze Swobodą w mediach nudzić się nie można, więc nie może dziwić, że Jakub Wojewódzki zdecydował się zaprosić 27-letnią Polkę do swojego popularnego talk-show na antenie TVN. Już zapowiedź programu kazała spodziewać się medialnego widowiska [WIĘCEJ TUTAJ]. Swoboda gwiazdą u Wojewódzkiego. Show polskiej sprineterki - Ja się bardzo stresuję - rozpoczęła Swoboda, pokazując drżące ręce. - Ja zawsze staram się być szczera. Ja nie potrafię ukrywać emocji. Albo jestem zła, albo jestem szczęśliwa. Ja zawsze pokazuję emocje. Szczerze mówiąc, ja ze swoich wywiadów niewiele pamiętam - dodała po chwili. - Mogłabym pokazać, co dzieje się w folderze "inne" na Instagramie w wiadomościach. To czasami ręce opadają. Są jednak też takie komentarze od dziewczyn w stylu "jesteś super", "jesteś ładna". Takie komentarze lubię czytać - powiedziała na temat zainteresowania swoją osobą u mężczyzn. Na temat swoich rytuałów Swoboda opowiedziała krótko, ale to, co najciekawsze, to fakt, że przed każdym startem nasza sprinterka... zjada kinder czekoladkę. Olimpijka walczy o życie w szpitalu. Partner oblał ją benzyną i podpalił Nie zabrakło także tematu igrzysk olimpijskich. Swoboda z pełną szczerością opisała swoją porażkę. - Zestresowałam się za bardzo. To bardzo boli, to jest k*****kie uczucie, wiesz, że nie mogłaś nic zrobić, jak przegrywasz o ten paznokieć, albo jak na igrzyskach o jedną setną sekundy - przyznała ze szczerością. Pojawił się także popularny ostatni temat płci w sporcie i tego, jak w przeszłości Swobodę posądzono o to, że nie jest kobietą. - Jakiś starszy Pan podszedł do mojej trenerki i powiedział, że jestem chłopcem. Poczułam się z tym bardzo źle. To jest problem, gubimy trochę w tym wszystkim sport, a robimy z tego bardziej show - powiedziała na temat tego, co dzieje się aktualnie w światowym sporcie. Swój występ Polka podsumowała tym, jak motywuje się przed biegami. - Mówię sobie tylko jazda z k*****i, bo na więcej nie mam czasu - zakończyła nasza gwiazda.