Ewa Swoboda w Diamentowej Lidze - Memoriale Kamili Skolimowskiej rozgrywanej na Stadionie Śląskim w Chorzowie uzyskała czas 10,94 sek. To wynik tylko 0,01 sek gorszy od rekordu Polski, który od 1986 roku należy do Ewy Kasprzyk. Nie dziwi zatem fakt, że finał biegu kobiet na 100 m był gwoździem czwartkowego programu MP. Niestety warunki do biegania nie były sprzyjające. Było zimno, a bieżnia była nasiąknięta wodą, bo wcześniej solidnie padało. Do tego wiatr wiał w twarz. Mimo tego Swoboda błysnęła. Uzyskała czas 11,08 sek. Żadna Polka nigdy nie pobiegła szybciej w tak niesprzyjających warunkach. Swoboda nie wytrzymała przed kamerą. Kto dopuścił "tego pana" do zawodów? Ewa Swoboda zrównała się z Ireną Szewińską - Nie spodziewałam się aż tak szybkiego z mojej strony. Widać, że radzę sobie i w tak trudnych warunkach. Pogoda nie dopisała, ale to były świetne zawody. To jest dobry prognostyk przed mistrzostwami świata w Budapeszcie - powiedziała Swoboda. Dla Ewy Swobody to już siódmy tytuł mistrzyni kraju na 100 metrów. Wyrównała tym rekord Ireny Szewińskiej i Darii Korczyńskiej. Nasza lekkoatletka przyznała, że teraz czeka ją okres spokoju i regeneracji przed startem w docelowej imprezie. Oczywiście trening będzie, ale już nie taki intensywny. - Będzie pewnie ciężka siłownia, ale też dłuższe odcinki. Trzeba będzie pewnie zrobić tlen od nowa. Przyciśniemy treningiem, ale nie za mocno, bo trenerka ma już ułożone w głowie, co zrobić, by był petarda w Budapeszcie - mówiła 26-latka. Swoboda przyznała, że po tym, jak po raz pierwszy w karierze zeszła poniżej 11 sekund, dostała kopa. - I ten kop nas poniesie. Nawet nie miałam czasu na stadionie, by się tym wynikiem pocieszyć, a w domu śmiałam się, że teraz jestem gwiazdą - uśmiechała się Swoboda. Atak Fanów, cierpliwa Swoboda. A potem te słowa Zaraz po zawodach otoczył ją wianuszek fanów. Głównie dzieci, Każdy chciał mieć autograf i zdjęcie z nową gwiazdą polskiego sportu. Swoboda cierpliwie dawała radość fanom. Z Gorzowa Wielkopolskiego - Tomasz Kalemba, Interia Sport Ludzie Władimira Putina zadecydowali. Jelena Isinbajewa "ukarana"