Półfinały biegu na 400 metrów podzielone były na trzy oddzielne starty. W pierwszym z nich udział brała Anna Kiełbasińska, ustawiona pierwotnie na czwartym polu. 32-letnia polska zawodniczka przez moment biegła druga, ale ostatecznie na metę wbiegła jako trzecia. Z czasem 50.65 musiała czekać na to, jak pójdzie pozostałym zawodniczkom w kolejnych odsłonach półfinału. W drugim biegu rywalizowała Natalia Kaczmarek, ale poszło jej słabiej niż Kiełbasińskiej. Wynik 51.34 był daleki od tego, czego oczekiwano i dał dopiero piąte miejsce Polce. - Nie mam do siebie pretensji, te mistrzostwa nie są dla mnie szczęśliwe. Walczyłam ze sobą, było ciężko, mam 24 lata wiem na ile mnie stać i niedługo to pokażę - stwierdziła Kaczmarek ze łzami w oczach na antenie "TVP Sport". Anna Kiełbasińska z awansem, Natalia Kaczmarek poza finałem na 400 metrów Rezultat ostatniego półfinału przesądził, że Kiełbasińska dostała się do finału. - Pogoda była wykańczająca, jest mi ciężko mówić, bieg kosztował mnie sporo. Wynik był taki jak wczoraj, a wtedy pobiegłam na luzie. Poświęciłam wszystko by tu być dzisiaj, jestem szczęśliwa. Mój cel na tę imprezę to było dostać się do finału i jestem. Mam dzień żeby się wyciszyć i żeby walczyć dalej. Mam więcej żyć niż kot, dwa razy w tygodniu umieram, tak źle na mnie działa rywalizacja na 400 metrów - powiedziała Kiełbasińska dla "Telewizji Polskiej". Czytaj także: Duży zawód. Polska wicemistrzyni olimpijska poza finałem oszczepu