Na dobrą sprawę już po pierwszym dniu zmagań pięcioboistów była niemal pewne, że występ 18-letniego Huberta Trościanki w Limie przejdzie do historii męskiego wieloboju. Żaden polski zawodnik w 38-letniej historii tych zawodów nie był w stanie wywalczyć medalu, najlepsze wyniki - Sebastiana Chmary w 1990 roku w Płowdiw, Marcina Kondratowicza w 1998 roku w Annecy i Jacka Nabożnego w 2008 roku w Bydgoszczy - oznaczały siódme miejsca. Tyle że to były rezultaty w granicach 7000-7300 pkt, znacznie poniżej możliwości obecnego reprezentanta Polski w Limie. Jedyny wielobojowy medal dla Polski w juniorskich mistrzostwach świata wywalczyła sześć lat temu w Finlandii Adrianna Sułek, przywiozła wtedy brąz. Z Trośianką łączy ją osoba trenera, oboje pracują pod okiem Marka Rzepki. 18-latek ze Szprotawy już wtedy był niemal pewny drugiej pozycji, ale mógł się włączyć jeszcze do walki o złoto. Warunkiem były jednak perfekcyjne występy przede wszystkim w rzucie dyskiem czy oszczepem, gdzie mógł dużo odrobić ze swoich strat do Czecha Tomasa Järvinena. Nie udało się, sam pewnie czuł zawód po rzucie dyskiem, bo zamiast zyskać, jeszcze stracił. Na dwie konkurencje przed końcem zmagań Polak tracił do Czecha ponad 400 punktów, ale miał bezpieczną przewagę nad kolejnymi. Fantastyczny rzut oszczepem, znakomity bieg na 1500 metrów. Polak potwierdził klasę O kolejności w całym dziesięcioboju decydowały więc dwie ostatnie konkurencje, już w wieczornej sesji w stolicy Peru. Mimo chłodu, w rzucie oszczepem Polak pokazał niezwykłą moc. I można było żałować, że tracił tak wiele punktów do Järvinena, bo inaczej w biegu na 1500 m wszystko byłoby jeszcze możliwe. A Trościanka rzucił 68.29 m, o ponad 5,5 m dalej od drugiego zawodnika w stawce, a o 12,5 m dalej od lidera wieloboju. Odrobił masę punktów, zmniejszył dystans do 236 oczek, ale i tak musiałby dokonać cudu, by zostać mistrzem świata. A dokładniej - w biegu na 1500 m być szybszym o 36 s. To było praktycznie niemożliwe, Trościanka miał rekord życiowy lepszy od Järvinena, ale tylko o kilkanaście sekund. Zostało mu jednak kilka celów do zrealizowania: jak wyliczył Tomasz Spodenkiewicz, prowadzący profil Athletics News na platformie X, mógł pobić rekord Polski U-20. A wystarczył do tego "tylko" czas nieco powyżej 4:37.00. Gdyby zaś pobiegł o 10 s szybciej, w granicach swojej "życiówki", poprawiłby najlepszy w historii wynik zawodnika 18-letniego, jeśli spojrzy się na roczniki. Trościanka urodził się bowiem w 2006 roku, miesiąc temu obchodził urodziny, rywalizuje głównie z lekkoatletami starszymi od siebie. Czech od początku pilnował naszego lekkoatletę, biegł za jego plecami. Puścił w końcu na okrążenie przed metą, gdy Hubert przyspieszył i objął prowadzenie. Skończył ten bieg drugi, ale pojedynek sprinterski z Norwegiem Jonathanem Hertwigiem-Ødegaardem sprawił, że wyraźnie poprawił swoją życiówkę. Teraz to 4:24.41. Trościanka uzyskał w 10-boju 8230 pkt - to nowy rekord Polski U-20. Järvinen dobił ostatecznie do 8425 pkt, zaledwie o 10 pkt więcej wynosi rekord świata juniorów Niemca Niklasa Kaula. Brąz dla Holendra Floriana Vriezena - 7820 pkt.