Kenijczyk był wspierany przez grupę naukowców, ale mimo wszystko nie udała mu się ta sztuka. Ostatecznie osiągnął czas 2:00.24. To i tak szybciej niż rekord świata w maratonie, który od 2014 roku należy do innego Kenijczyka - Dennisa Kimetto (2:02.57). Sobotni rezultat nie będzie uznany za rekord, ponieważ nie spełniał kilku warunków, m.in. nie został osiągnięty podczas zawodów, zaś Kipchogemu towarzyszyły grupy biegaczy dyktujących tempo, którzy zmieniali się po każdym okrążeniu toru Monza (2,4 km). Razem z nim pokonywali dystans tylko dwaj główni pomocnicy - zwycięzca maratonu w Bostonie Etiopczyk Lelisa Desisa oraz rekordzista świata w półmaratonie Erytrejczyk Zersenay Tadese. Cała trójka biegła w butach przygotowanych specjalnie na tę okazję przez sponsora próby, amerykańską firmę Nike. Kipchoge to mistrz olimpijski w maratonie z Rio de Janeiro z ubiegłego roku. W Pekinie (2008) wywalczył srebro na 5000 metrów, a Atenach (2004) brąz na tym samym dystansie. 32-letni Kenijczyk był także mistrzem świata na 5000 metrów z Paryża (2003) i srebrnym medalistą z Osaki (2007).