Finał skoku wzwyż mógł być sprawą wyłącznie ukraińską. Wśród 13 zawodniczek były aż trzy Ukrainki (inne kraje miały tylko po jednej reprezentantce). Trzy Ukrainki w stawce Każda z dużymi szansami medalowymi - Jarosława Mahuczich w tym roku skoczyła najwyżej (2,03 m), a w mistrzostwach świata była druga. Iryna Geraszczenko ma trzeci wynik (2 metry), a w Eugene była czwarta. Trzecia z Ukrainek Julija Lewczenko ma piętnasty wynik na świecie (dziesiąty w Europie) - 1,95 m, ale wcześniej potrafiła skoczyć 2,02 m. Najgroźniejszymi rywalkami powinny być trzecia w mistrzostwach świata Włoszka Elena Vallortigara (2 metry), Czarnogórzanka Marija Vuković (1,96), Holenderka Britt Weerman (1,95 m) i Serbka Angelina Topić (1,96 m), córka Dragutina, mistrza Europy w skoku wzwyż z 1990 roku. Pierwsza selekcja na 1,90 m Pierwsze wysokości 1,82 m i 1,86 m pokonały wszystkie zawodniczki. Pierwsze problemy pojawiły się na 1,90 m. Tylko cztery skoczkinie, w tym dwie Ukrainki zaliczyły tę wysokość za pierwszym razem, a do kolejnej przeszło tylko osiem. Odpadły m. in. Lewczenko, Vallortigara i wicemistrzyni olimpijska Mirela Demirewa. Mahuczich zaryzykowała i postanowiła opuścić wysokość 1,93 m. Z jej rywalek w pierwszej próbie zaliczyły zaledwie 17-letnia Topić, dwa lata starsza Weerman i doświadczona Vuković (rocznik 1992). Do tego grona dołączyła tylko Geraszczenko. Na 1,95 m zostało więc już tylko pięć zawodniczek. W pierwszej próbie skoczyła tylko główna faworytka - Mahuczich. Ta sztuka udała się jedynie Vuković i kwestia złotego medalu rozstrzygnęła się między nimi na 1,97 m. Tej wysokości nie pokonała żadna z zawodniczek, co oznaczało złoty medal dla Ukrainki, która do tej pory skakała bezbłędnie.