Rywalizacja w rzucie oszczepem mężczyzn zapowiadała się na niezwykle wyrównaną, bo kilku zawodników w stawce było w stanie rzucić w okolicach 90 metrów. Jako faworyta wskazywano reprezentanta Indii Neeraja Choprę, który w Tokio zdobył mistrzostwo olimpijskie. Jednak złotemu medaliście z Tokio wyzwanie rzucił mistrz świata z Dohy reprezentant Granady Anderson Peters, który w swojej drugiej próbie rzucił 90,46 m i bardzo wysoko zawiesił poprzeczkę. Chopa w swoim czwartym rzucie uzyskał co prawda 88,13, ale przed ostatnią kolejką dawało mu to tylko drugą lokatę. Czytaj także: Świetny bieg Polaków, pewny awans do finału Reprezentant Indii nie był jednak w stanie poprawić się w ostatniej kolejce i zakończył zmagania ze srebrnym medalem. Z kolei Peters, będąc już pewny tytułu, w swojej ostatniej próbie uzyskał 90,54 m i przypieczętował drugi z rzędu tytuł mistrza świata. Po brązowy medal sięgnął Czech Jakub Vadlejch, którzy w swojej najlepszej próbie osiągnął 88,09 m. Polacy nie startowali.