Słowo "masters" może być dla przeciętnego kibica trochę niezrozumiałe, ale brzmi mniej dosadnie niż "weterani", które też jest często zamiennie stosowane. W sporcie, zwłaszcza bazującym na szybkości, wytrzymałości i sile, rzadko się bowiem zdarza, by starsi zawodnicy mogli konkurować jak równi z równymi z 20-latkami. Choć zdarzają się takie sytuacje, Wojciech Nowicki, Paweł Fajdek czy Anita Włodarczyk są tego najlepszym przykładem. W biegach, zwłaszcza sprintach, dzieje się to rzadko. Masters, czyli zmagania... weteranów. Nawet w zaawansowanym sportowo wieku można zdobywać medale Tabelki "mastersów" są więc prowadzone w różnych kategoriach wiekowych, zwykle zwiększają się co 5 lat, poczynając od zawodniczek i zawodników, którzy skończyli 35. rok życia. Taką sprinterką jest Marika Popowicz-Drapała, która pod koniec kwietnia świętowała 36. urodziny, a na bieżni wciąż prezentuje się znakomicie. Kiedyś preferowała krótkie sprinty, na 100 i 200 m, od kilku sezonów znakomicie prezentuje się jednak także i na 400 metrów. Piątkowy finał mistrzostw Polski w Bydgoszczy tylko tego dowiódł. A przecież jeszcze w lutym w Toruniu mówiła, że jest "świeżakiem" na tym dystansie, wtedy w kontekście rywalizacji w hali, trochę innej jednak niż na stadionie. - Na 60 czy 200 m czuję się pewnie, a tu wciąż wszystko jest nowe. Liczę, że do igrzysk jeszcze się podszkolę - powiedziała po zdobyciu złotego medalu HMP, wykorzystując nieobecność Natalii Kaczmarek. Wtedy finiszowała w czasie 51.87 s, co było jej rekordem życiowym nie tylko w hali, bo przecież a stadionie - do wczoraj - tak szybko okrążenia nie przebiegła. Mimo, że w hali jest znacznie trudniej o dobry czas. Był to zarazem halowy rekord świata mastersów. Rekordowy rok Mariki Popowicz-Drapały. Kluczowe biegi już za kilka tygodni w Paryżu, w sztafetach Na stadionie o taki rekord świata powalczyć byłoby bardzo trudno, trzy lata temu w finale igrzysk w Tokio ustanowiła go genialna Allyson Felix, siedmiokrotna mistrzyni olimpijska. Finiszowała na trzeciej pozycji w czasie 49.46 s, co dziś jest osiągalne dla kilku sprinterek na świecie. W tym jednej Polki, Natalii Kaczmarek, no ale ona ma "dopiero" 26 lat. Popowicz-Drapała pobiła za to rekord Polski mastersów, finiszując po srebro w czasie 51.42 s. Poprzedni też należał do niej, ustanowiła go w czwartek w biegu eliminacyjnym (51.88 s). A jeszcze poprzedni - także, sprzed miesiąca z Lublina (51.91 s). Posiada też rekordy mastersów na 100 m (11.39 s w zeszłym roku w Warszawie) i 200 m (23.07 s także w lipcu zeszłego roku w stolicy). Jeśli znakomitej bydgoszczance uda się podtrzymać formę przez kolejne cztery sezony, to od maja 2028 roku będzie mogła zmierzyć się z rekordowy wynikiem Anety Lemiesz wśród mastersów 40 - to 54.14 s. A przypomnijmy, że pani Aneta wciąż jest cenionym lekkoatletycznym świecie "zającem" - prowadzi wiele biegów Diamentowej Ligi na średnich dystansach.