Przykład Ewy Swobody pokazuje, że czas pędzi w równie sprinterskim tempie. Wielu kibiców wciąż łapie się na tym, że postrzega podopieczną trenerki Iwony Krupy jako wielce utalentowaną biegaczkę, tymczasem ona "na talencie" najpewniej już dojechała do jego kresu. Teraz 26-letnia lekkoatletka poza tym, co dostała od natury, bazuje przede wszystkim na swojej ciężkiej pracy i wytrenowaniu. Ewa Swoboda "rakietą" na bieżni. W życiu hejt zgotował jej piekło Kariera Polki na pewno nie układała się absolutnie modelowo, miała wzloty i upadki, niemniej dziś demonstruje światowy poziom. Największe gwiazdy biegają w oszałamiającym tempie, ale i Swoboda idzie w górę. Swój wielki potencjał udowodniła w lipcu w Chorzowie, gdy w elitarnym mityngu na Stadionie Śląskim czasem 10,94 pobiła rekord życiowy. To nie wszystko, bo otarła się także o rekord Polski. Zabrakło jej zaledwie 0,01 sekundy do niepobitego do dziś rezultatu Ewy Kasprzyk z 1986 roku. To jasna strona medalu, którą fani przed telewizorami widzą na szklanym ekranie. Wówczas Swoboda szaleje z radości, zawsze można liczyć, że powie coś nieszablonowego. Wówczas wychodzi natura temperamentnej kobiety. Łaska kibica nie tylko na pstrym koniu jeździ, gdy brakuje wyników, ale niestety nie brakuje także osób, które czerpią satysfakcję z atakowania. I krytykowania tego, co powinno być prawem każdego do wyrażania własnej osobowości, jak na przykład w przypadku tej konkretnej sportsmenki wielość tatuaży. Musiało dojść do absolutnego przesilenia, skoro zawodniczka - co przyznała w rozmowie ze sport.tvp.pl - nosiła się nawet z najbardziej radykalną decyzją. Dużym wsparcie dla zawodniczki, co także ma znaczenie w kontekście niedawnych wydarzeń i nękania sprinterki przez platonicznie zakochanego kolegę z kadry, jest mężczyzna, którego ona też żywi uczucie, czyli Krzysztof Kiljan. CZYTAJ TAKŻE: "Uuuuwielbiam! To jest chyba najlepsze". Ewa Swoboda o sporcie, pasji i... miłości W Stambule, podczas niedawnych mistrzostw Europy w hali, tak opowiadała o tym uczuciu i relacji. - Obiecałam sobie, że już nigdy nie chcę mieć chłopaka-sportowca. Nie będę mówiła dlaczego, ale wiadomo... Powiedziałam sobie: "nigdy w życiu już nie chcę sportowca". No ale stało się tak, że los mi go zesłał. Byłam gotowa na to, by przyjąć do swojego życia tak wspaniałą osobę - promieniała Swoboda.