Gdybyśmy mieli ułożyć listę najbardziej pechowych polskich sportowców ostatnich lat, to niestety w jej górnych rejonach znalazłoby się nazwisko Sofii Ennaoui. Lekkoatletka ma na koncie mnóstwo imponujących osiągnięć, ale z drugiej strony co rusz łapie kontuzje uniemożliwiające osiąganie spektakularnych rezultatów. Srebrna wicemistrzyni Europy z 2018 roku na 1500 metrów kolejny dramat przeżyła całkiem niedawno. Niczym bańka mydlana pękły marzenia związane z wylotem na igrzyska. Zmagania w Paryżu 29-latka oglądała jedynie przed telewizorem. Powód? Uraz ścięgna Achillesa. "Chciałam tylko ukończyć bieg, bo jestem walczakiem. Achilles jednak bardzo bolał. Jest mi strasznie przykro, bo byłam dobrze przygotowana do tego sezonu. Na razie nie wiem, co dokładnie jest z Achillesem, ale na diagnozę przyjdzie czas. Na razie nie jest z nim dobrze" - mówiła Tomaszowi Kalembie z Interia Sport na gorąco po pechowym biegu w Rzymie. "Za mną operacja, która była dla mnie trudną, ale konieczną decyzją. Przez ostatnie lata z mniejszymi bądź większymi przerwami trenowałam z bólem" - meldowała z kolei pod koniec czerwca, gdy stało się jasne, że nie obejdzie się bez operacji. Obecnie sportsmenka stara się wrócić do normalności, a dopiero potem zajmie się odbudowywaniem wysokiej formy. Przed nią wciąż kilka lat startów na solidnym poziomie i być może mnóstwo nadchodzących sukcesów. Obecnie sama zainteresowana nie chce zbyt bardzo wybiegać w przyszłość i myśli o tym co tu i teraz. Złudzeń nie pozostawiły słowa wypowiedziane przez zawodniczkę na łamach WP SportoweFakty. Wraca temat powrotu Sofii Ennaoui. Lekkoatletka nie chce deklarować "Pierwszy raz w życiu na pytania o datę powrotu odpowiadam: nie wiem. Nie dlatego, że nie chcę. Ale zawarłam ze sobą wewnętrzny pakt, że wrócę dopiero wtedy, gdy będę czuła, że organizm jest na 100 procent gotowy. To ostatnia szansa, żeby nawiązać walkę ze światową czołówką, która prezentuje kosmiczny poziom" - oznajmiła bez ogródek 29-latka. Fanom utytułowanej lekkoatletki pozostało jedynie trzymanie kciuków, by niebawem światło dzienne ujrzały zdecydowanie lepsze wieści. Najważniejsze, że sama Sofia Ennaoui nie zamierza się poddawać. "Wszyscy, którzy mnie znają, wiedzą, że staram się na wszystko patrzeć z optymizmem, nigdy nie tracę nadziei. Oczywiście, każdy ma trudne momenty, u mnie była takich cała masa" - zapewniła.