Dramat Justyny Święty-Ersetic. Nie tak to miało wyglądać, fatalne wieści. Podjęła trudną decyzję
Justyna Święty-Ersetic na początku czerwca zawiesiła starty po tym, jak zaczął dokuczać jej uraz ścięgna Achillesa. I chociaż kibice utytułowanej lekkoatletki oraz sama zainteresowana liczyli na to, że 30-latka wkrótce wróci na bieżnię, tak się nie stanie. Biegaczka poinformowała o tym w mediach społecznościowych, nie kryjąc rozczarowania zaistniałą sytuacją.

Informacja o tym, że kontuzja uniemożliwia Justynie Święty-Ersetic starty, obiegła media na początku czerwca. Biegaczka nie wystartowała w odbywającym się 4 czerwca Memoriale Janusza Kusocińskiego w Chorzowie, a sama zawodniczka następnego dnia zamieściła w mediach społecznościowych niepokojący wpis.
"Niestety w najbliższym czasie nie zobaczycie mnie na bieżni. Zdrowie po zaraz kolejny postanowiło sprawić mi »małego« psikusa i sprawdzić ponownie moją cierpliwość, wytrzymałość i upór do celu pomimo nawarstwiających się przeszkód" - napisała.
W rozmowie z Interią utytułowana lekkoatletka potwierdziła, że ma problem ze ścięgnem Achillesa.
Mam nadzieję, że nie jest to coś bardzo poważnego, ale muszę niestety znowu trochę odpuścić. Nagle pojawił się stan zapalny i zaczęło boleć
Justyna Święty-Ersetic zawiesza starty. Trudna decyzja lekkoatletki
Kolejne niepokojące wieści od mistrzyni olimpijskiej w sztafecie mieszanej nadeszła 4 lipca. Święty-Ersetic we wpisie na Instagramie przekazała, że w bieżącym sezonie nie zobaczymy jej już na bieżni.
"Zawiodło po raz kolejny zdrowie, a z tym pojawił się ogromny zawód i rozczarowanie. Konsekwencją tego wszystkiego jest kryzys mentalny.. Próbowałam, walczyłam jednak ból nie ustaje" - poinformowała.
Lekkoatletka zadeklarowała, że obecnie skupia się na przygotowaniach do przyszłorocznych igrzysk w Paryżu, które prawdopodobnie będą ostatnimi w jej karierze. "Trzymajcie proszę kciuki za moje zdrowie. Do zobaczenia na stadionach!" - zaapelowała.











