W najlepszej próbie Kardasz posłała sprzęt na odległość 18.17 m, co jest jej rekordem sezonu.- Bardzo się cieszę z tego wyniku, aczkolwiek wolałabym tak zaczynać a nie kończyć. W pierwszej serii chciałam po prostu zaliczyć pchnięcie. W drugim po swojemu "spaliłam" i tak naprawdę pozbierałam się w trzecim rzucie - opowiadała Kardasz.I szczerze przyznała, że presja dawała znać o sobie. - Nie powiem, mocno się stresowałam, ale dałem radę zdobyć pięć punktów dla drużyny. Myślę, że zrobiłam tyle, ile mogłam. Dzisiaj stać mnie było na tyle - powiedziała 25-latka, odbudowując swoją dyspozycję na odpowiednim poziomie.- W 2020 roku poziom 18 m się ode mnie oddalił, ale najważniejsze, że wracam i potwierdzam swoją formę. Oby z każdym startem, jak dotychczas, było lepiej. I mam nadzieję, że tak zostanie do sierpnia. Myślę, że jeszcze jestem trochę pogubiona technicznie po sezonie halowym, aczkolwiek wracam - zaciera ręce Kardasz. Notował Artur Gac, Stadion Śląski