Obaj znają się doskonale, bo prywatnie są przyjaciółmi. Bukowiecki był nawet na wakacjach u Walsha w Nowej Zelandii. W kole są jednak przeciwnikami, a częściej wygrywa kulomiot z antypodów, który jest brązowym medalistą igrzysk z Rio de Janeiro i dwukrotnie stawał na podium mistrzostw świata. Na razie pięć lat młodszy Polak takimi sukcesami nie może się pochwalić. Ten sezon jest dla niego trudny. Tuż przed halowymi mistrzostwami Europy w Toruniu złamał palec u nogi. Operacja się opóźniła, ponieważ zachorował na Covid-19. Powoli próbuje odbudować się startami, ma za sobą dwa występy. W hiszpańskim Andujar uzyskał 20,14, a trzy dni wcześniej w Ostrawie - 19,84. Bukowiecki jako jedyny z polskich lekkoatletów zdecydował się na start w Dausze. Powodem absencji pozostałych gwiazd jest m.in. start w drużynowych mistrzostwach Europy, które w weekend odbędą się na Stadionie Śląskim w Chorzowie, gdzie "Biało-Czerwoni" bronić będą tytułu. W Dausze nie wystąpią Amerykanie, którzy w ostatnich latach zdominowali konkurencję. Ale za to będzie Serb Armin Sinancevic, który w tym sezonie pchnął już 21,88. Dla lokalnych kibiców ważne będą przede wszystkim dwie konkurencje - skok wzwyż z Mutazem Essą Barshimem i bieg na 400 m ppł z Abderrahmanem Sambą. Barshim trenuje z Polakiem Stanisławem Szczyrbą. Jest najbardziej rozpoznawalnym sportowcem w swoim kraju i wielką gwiazdą. Ma w dorobku wszystkie medale i tytuły, oprócz jednego - olimpijskiego złota. Chce o nie powalczyć właśnie w tym roku w Tokio. Stawał już na igrzyskach na drugim i trzecim stopniu podium, teraz - jak sam podkreśla - czas na najwyższy. Sezon zaczął na początku maja wynikiem 2,30 w Tokio. Jego głównym rywalem będzie startujący pod neutralną flagą Rosjanin Ilia Iwaniuk, który 17 maja w Smoleńsku pokonał poprzeczkę na wysokości 2,37. Uwielbiany w Katarze jest też brązowy medalista MŚ Samba, dla którego piątkowy start będzie pierwszym w sezonie. Jego rekord życiowy jest znakomity - 46,98. Niewiele słabiej w tym roku biegał już Amerykanin Benjamin Rai - 47,13. Ich pojedynek ma być ozdobą zawodów w Dausze. Kolejny mityng Diamentowej Ligi zaplanowano na 10 czerwca w Rzymie.