Męska rywalizacja była bardzo wyrównana. Pierwsze i czwarte miejsce dzieliło tylko 0,05 s. Drugi był Brytyjczyk Zharnel Hughes (9,93), trzeci Akani Simbine z RPA (9,94), a czwarty Jamajczyk Yohan Blake (9,95). 31-letnia Fraser-Pryce to mistrzyni olimpijska z Pekinu (2008) i Londynu (2012) oraz brązowa medalistka z Rio de Janeiro (2016). Nazywana "Kieszonkową Rakietą" mierząca 152 cm zawodniczka wraca do szybkiego biegania po macierzyńskiej przerwie. 10,98 jest jej najlepszym w tym sezonie rezultatem. "Po urodzeniu dziecka ściganie się na takim poziomie to naprawdę ciężka sprawa. Jestem jednak przyzwyczajona do poświęcenia i wiem, że znajduję się na właściwej ścieżce. Z nadzieją myślę już o kolejnym sezonie" - powiedziała. Drugie miejsce zajęła Amerykanka Dezerea Bryant (11,04), a trzecie Jamajka Jonielle Smith (11,07). Interesujący przebieg miała rywalizacja tyczkarzy. Wynikiem 5,92 m zwyciężył aktualny mistrz świata Amerykanin Sam Kendricks. Drugi był Francuz Renaud Lavillenie, który osiągnął 5,86. Taką samą wysokość pokonał zaledwie 18-letni Szwed Armand Duplantis. Zawody w stolicy Wielkiej Brytanii zawsze są dwudniowe. To postulat Brytyjczyków, którzy do programu wprowadzają konkurencje dla niepełnosprawnych oraz młodzieży. W ten sposób próbują zachęcać społeczeństwo do uprawiania lekkiej atletyki. W sobotę w gronie trzech niewidomych biegaczek rywalizujących na 200 m znalazła się Joanna Mazur - mistrzyni świata na 1500 m. Polka osiągnęła czas 28,71 i musiała uznać wyższość Brytyjki Elizabeth Clegg - 25,29 oraz Hiszpanki Lii Beel Quintany - 28,22. W niedzielę z biało-czerwonych na 800 m pobiegnie wicemistrz świata Adam Kszczot, a na milę Sofia Ennaoui.