Jako pierwsza wystąpi jednak Żaneta Glanc (OŚ AZS Poznań) w rzucie dyskiem. Podopieczna Jerzego Sudoła sezon zaczęła bardzo dobrze, bo od 62,15 w Dausze i od razu wypełniła minimum PZLA na sierpniowe mistrzostwa świata (trzeba je przynajmniej raz powtórzyć). W kolejnych startach nie zdołała jednak przekroczyć 60 metrów. Teraz będzie miała z kim rywalizować, bo na starcie staną najlepsze w tym roku zawodniczki, z mistrzynią olimpijską, świata i Europy Chorwatką Sandrą Perković na czele. "Jedynaczką" w Birmingham będzie także Renata Pliś. Zawodniczka Maratonu Świnoujście pobiegnie na 1500 m. Lekkoatletka ma już raz wypełnione minimum na MŚ (4.06,00) i teraz spróbuje je potwierdzić. Na liście startowej nie ma rewelacyjnej w tym sezonie Amerykanki Jennifer Simpson, ale jest za to szybka Holenderka etiopskiego pochodzenia Sifan Hassan. Emocji nie zabraknie w biegach na 800 m. Wśród kobiet wystąpią Angelika Cichocka (ULKS Talex Borzytuchom) i Joanna Jóźwik (AZS AWF Warszawa). Ich pierwszym celem będzie czas poniżej 2.01,00 (wskaźnik PZLA na MŚ). Pierwsza z nich ma go już na 1500 m, ale jak mówiła jeszcze zimą: "Na 800 m mam sobie jeszcze trochę do udowodnienia". Obie zawodniczki możliwości mają duże i stać je na tak szybki bieg. Zwłaszcza przy tak silnej obsadzie. Na liście startowej znalazły się m.in. Brytyjka Jennifer Meadows i Kenijka Eunice Sum. W rywalizacji mężczyzn na tym dystansie wystąpią mistrz Europy z Zurychu Adam Kszczot (RKS Łódź) i czwarty zawodnik mistrzostw świata Marcin Lewandowski (CWZS Zawisza Bydgoszcz SL). Obaj biegli 800 m także w Rzymie. Lepszy był wówczas Kszczot, który wynikiem 1.43,94 zajął czwarte miejsce. Szósty był Lewandowski - 1.44,25. W Birmingham zabraknie zwycięzcy włoskiego mityngu Etiopczyka Mohammeda Amana, ale będzie za to wicemistrz olimpijski Nijel Amos z Botswany. W skoku wzwyż sprawdzą się Kamila Lićwinko (Podlasie Białystok) i Justyna Kasprzycka (AZS AWF Wrocław). Pierwsza z nich, halowa mistrzyni świata, była do czwartku liderką światowej listy z wynikiem 1,97. W Rzymie dwa metry skoczyła jednak Hiszpanka Ruth Beitia. W Birmingham jej zabraknie, a trenująca ze swoim mężem Michałem zawodniczka postara się o przekroczenie tej magicznej granicy. Dąży do tego też Kasprzycka, dla której byłby to rekord życiowy. Początek zawodów w Birmingham o godz. 14.55 czasu warszawskiego.