W konkursie rzutu dyskiem najgroźniejszymi rywalami polskiej pary powinni być wicemistrz londyńskich igrzysk Irańczyk Ehsan Hadadi i brązowy medalista Estończyk Gerd Kanter. Nie będzie Niemca Roberta Hartinga, który w tym czasie ma zawody w Wiesbaden. "To może być loteria. Z jednej strony jestem bardzo silny, z drugiej brakuje mi mocy, więc mogę rzucić 67 metrów, a może być też 62. Na razie ta forma nie jest ustabilizowana, ale jest dopiero początek sezonu" - powiedział Małachowski Polacy nie tylko będą chcieli wypaść jak najlepiej, ale i w pierwszym starcie zapewnić sobie już udział w tegorocznej imprezie docelowej - 22. mistrzostwach Europy w Zurychu (12-17 sierpnia). Kwalifikacyjne minimum wynosi 63,5 m. "Myślę, że Roberta na to stać. On jest w tej chwili naprawdę bardzo dobrym zawodnikiem, na światowym poziomie. Na treningach rzuca nawet dalej ode mnie i wygląda na mocnego" - skomentował Małachowski. W Katarze nie zabraknie gwiazd. Dla miejscowych kibiców najważniejszy jest udział skoczka wzwyż Mutaza Essy Barshima, brązowego medalisty z Londynu. "Zawsze staram się pokazać z jak najlepszej strony. Nie zaczynałbym sezonu tak wcześnie, gdyby zawody nie odbywały się w Dausze. To dla mnie szczególne wydarzenie, gdy mogę wystąpić przed własną publicznością" - powiedział halowy mistrz świata z Sopotu, trenowany przez polskiego szkoleniowca Stanisława Szczyrbę. Organizatorzy zadbali o to, by miał z kim rywalizować. Na liście startowej jest mistrz olimpijski Rosjanin Iwan Uchow, który w lutym skoczył 2,42. Tak wysoko zawieszoną poprzeczkę przed nim pokonał jedynie Kubańczyk Javier Sotomayor. Ponadto zaprezentują się pozostali medaliści z Londynu - srebrny Amerykanin Erik Kynard oraz brązowi - Kanadyjczyk Derek Drouin i Brytyjczyk Robbie Grabarz. W biegach średnich gwiazdą będzie Genzebe Dibaba. Etiopka w sezonie halowym w ciągu pięciu dni ustanowiła dwa rekordy świata - najpierw na 1500 (3.55,17), a później na 3000 m (8.16,60). Cykl 14 zawodów zostanie rozegrany po raz piąty. Główną nagrodą będą czterokaratowe diamenty wartości 80 tys. dolarów oraz czek na 40 tys. dolarów. By je otrzymać, nie trzeba wygrywać wszystkich mityngów, wystarczy być najlepszym w końcowej klasyfikacji generalnej. Zwycięzcy konkurencji w poszczególnych zawodach otrzymają cztery punkty i 10 tys. dolarów. IAAF wytypował 14 imprez w Europie, Ameryce Północnej i Azji. Rywalizacja zakończy się 5 września w Brukseli. Łączna pula premii wynosi osiem milionów dolarów. Kalendarz Diamentowej Ligi: 9 maja Dauha 18 maja Szanghaj 31 maja Eugene 5 czerwca Rzym 11 czerwca Oslo 14 czerwca Nowy Jork 30 czerwca Birmingham 3 lipca Lozanna 5 lipca Paryż 11/12 lipca Glasgow 18 lipca Monako 21 sierpnia Sztokholm 24 sierpnia Birmingham 28 sierpnia Zurych - finał 5 września Bruksela - finał