"Moim najlepszym kolegą wśród kulomiotów jest Majewski. Rywalizowaliśmy ze sobą już mnóstwo razy. Mamy do siebie wielki szacunek i chyba dlatego udało nam się zbudować dobrą relację" - przyznał Storl, który przed paroma dniami został w Pradze halowym mistrzem Europy. Nie zapomniał jednak dwukrotnemu mistrzowi olimpijskiemu rywalizacji z igrzysk w Londynie. "To moja najbardziej bolesna porażka. Przegrałem złoty medal o trzy centymetry, choć prowadziłem od pierwszej kolejki. Dopiero w ostatniej próbie Tomaszowi udało się pchnąć dalej. Pamiętam to do dzisiaj" - przypomniał. Najbardziej rywalizować lubi z Amerykaninem Ryanem Whitingiem. "Lubię z nim startować, bo zazwyczaj właśnie wówczas padają bardzo dobre wyniki. On prawie zawsze uzyskuje rezultaty powyżej 21 metrów, a to mobilizuje i mnie" - podkreślił. Mistrz olimpijski z 1988 roku Niemiec Ulf Timmerman jest jego zdaniem najlepszym kulomiotem wszech czasów. "On bardzo dobrze pchał technicznie, to dla mnie wzór do naśladowania. Cały czas oglądam wiele wideo z jego udziałem" - powiedział Storl. A największą słabość ma do... szkockiej whiskey. "Czasami nawet przesadzam. Ale nigdy przed zawodami" - zapewnił.