Dwa pozostałe poprawili juniorzy młodsi (16-17 lat), oba w pchnięciu kulą - Konrad Bukowiecki (PKS Gwardia Szczytno) wynikiem 20,54 oraz Katarzyna Hnatiuk (MTS Junior Sopot) - 15,68. W czterodniowych zawodach rywalizowało prawie 900 zawodników z 220 klubów. - Cieszę się, że w tym roku mieliśmy tak dużą liczbę uczestników. To znaczny postęp w porównaniu z poprzednimi latami. Mam nadzieję, że to powrót do wspaniałej tradycji z okresu, gdy w juniorskich mistrzostwach startowało ponad 1000 osób. Wygląda na to, że powstające w kraju hale sportowe, nawet te niewielkie, pozwalają naszej młodzieży na treningi i przygotowania również w okresie zimowym - powiedział prezes PZLA Jerzy Skucha. W eliminacjach biegu na 400 m, urodzony w Kościerzynie Dobek, brązowy medalista MŚ kadetów 2011, olimpijczyk z Londynu, uzyskał rezultat o dwie setne sekundy lepszy (47,33) od dotychczasowego rekordu, należącego od roku do Rafała Smolenia. Niestety, do konfrontacji obu zawodników nie doszło, gdyż Smoleń doznał kontuzji. Finał wygrał Dobek pokonując dwa okrążenia spalskiej hali w 47,66. Na tym samym dystansie w gronie juniorek zwyciężyła uczestniczka ubiegłorocznych igrzysk Patrycja Wyciszkiewicz (SL Olimpia Poznań) - 55,42. Urodzona w Afryce (ojciec jest Marokańczykiem, matka Polką), a od 15 lat mieszkająca w Polsce Sofia Ennaoui już w kategorii juniorek młodszych ustanowiła sporo rekordów kraju. Tym razem, na "powitanie" wieku juniorki o prawie 13 sekund poprawiła halowy rekord na 3000 m, należący od dziewięciu lat do Marty Wojtkuńskiej z Vectry Włocławek. W samotnym biegu, w którym zdublowała prawie wszystkie rywalki, uzyskała 9.24,51. Szkoleniowcy zwrócili uwagę na wynik Bukowieckiego - 20,54. Podkreślili, że w jego wieku (17 marca skończy 16 lat) wicemistrz świata kadetów i juniorów Krzysztof Brzozowski miał najlepszy w hali rezultat kulą o wadze 5 kg - 20,32. Konrad, którego trenuje ojciec Ireneusz Bukowiecki, pcha już całkiem przyzwoicie techniką obrotową. W konkursie juniorek młodszych rywalizowało aż 16 dziewcząt, ale walka o złoty medal rozegrała się właściwie między dwiema - Klaudią Kardasz (Podlasie Białystok) i Hnatiuk, która na początku prezentowała się słabo. Dopiero w piątej kolejce pobiła rekord życiowy - 14,94, a w szóstej Polski - 15,68. W nagrodę otrzymała zaproszenie do współpracy od Henryka Olszewskiego, trenera mistrza olimpijskiego Tomasza Majewskiego. Konkurs skoku o tyczce juniorów wygrał Mateusz Jerzy (SL WKS Zawisza Bydgoszcz) wynikiem 5,10, o 40 centymetrów lepszym niż mistrz kraju sprzed roku. W gronie juniorek zwyciężyła Paulina Hnida (MKS MOS Wrocław) - 3,70. Czwarte miejsce zajęła córka trenera Moniki Pyrek - Anastazja Kaliniczenko (OSOT Szczecin) - 3,40. Rywalizacja w skoku wzwyż juniorów zakończyła się niecodziennym wydarzeniem. Na podium stanęli wyłącznie zawodnicy tego samego klubu - Podlasia Białystok, a sędziowie przyznali dwa złote medale: Piotrowi Sawczyńskiemu i Tomaszowi Jaroszewiczowi - obaj po 2,10. Brązowy otrzymał Damian Nowicki - 2,08. W chodzie sportowym, jeśli byłaby klasyfikacja drużynowa, pierwsze miejsce przypadłoby rodzinie Augustynów. Siostry olimpijczyka i wielokrotnego medalisty mistrzostw Polski Rafała - Angelika i Wiktoria - nie miały sobie równych na 3000 m juniorek młodszych. Zwyciężyła Angelika - 14.55,07, a tuż za nią metę minęła młodsza o prawie dwa lata Wiktoria (obie Sokół Mielec).