Cudowny finisz i dwie życiówki Polaków. Kapitalne otwarcie "złotego" mityngu
Mityng Zlata Tretra w Ostrawie nie ma statusu Diamentowej Ligi, ale organizatorzy są w stanie ściągać największe gwiazdy. Stąd i jego ranga: World Athletics Continental Tour Gold. Znakomicie rozpoczął się dla Polaków: Filip Ostrowski i Patryk Sieradziki pobili rekordy życiowe w biegu na 800 metrów. Ten pierwszy popisał się kapitalnym blisko 300-metrowym finiszem, co tak częste nie jest. A rodak ruszył za nim.

Zlata Tretra w Ostrawie ma już kilkudziesięcioletnią tradycję - to mityng świetnie zorganizowany, do tego organizatorzy potrafią zapraszać gwiazdy. A przynajmniej - mają środki, by ich do tego przekonać. W tym roku zawodniczki i zawodnicy biegają po nowej bieżni, dość szybko "przetestowali" ją Polacy. Chętnych do rywalizacji na dystansie 800 metrów było tak wielu, że zorganizowano dwie serie. Patryk Sieradzki i Filip Ostrowski pobiegli w pierwszej, teoretycznie wolniejszej. Jeszcze przed startem "telewizyjnej" części zawodów.
A Bartosz Kitliński - w tej szybszej, z gwiazdami. Z szansami na pobicie rekordu życiowego, a może nawet "złamanie" granicy 1:44.50, oznaczającej wypełnienie minimum na wrześniowe mistrzostwa świata.
Zlata Tretra w Ostrawie. Polacy najlepsi w pierwszym biegu na 800 metrów. Rekordy życiowe Filipa Ostrowskiego i Patryka Sieradzkiego
Ostrowski już w tym sezonie zdołał uzyskać czas poniżej 1:45.00, Sieradzki też był tego blisko. On akurat występuje w tych najbardziej prestiżowych biegach na świecie, bo w Diamentowej Lidze często pełni rolę... zająca. Teraz biegł jednak drugi raz z rzędu na własny rachunek, też chciałby polecieć do Tokio. I tak jak w hali w Nankinie, rywalizować z najlepszymi na świecie o medale.
W najlepszym wypadku tylko trzech naszych reprezentantów może wystąpić w mistrzostwach świata, nie zanosi się bowiem, by któryś z "Orłów" wygrał Diamentową Ligę i dał nam bonusową przepustkę. Liczyć się będzie więc wypełnienie minimum, a jeśli nie - miejsce w rankingu World Athletics.

W Ostrawie Polacy mogli solidnie go poprawić, bo to jeden z niewielu "złotych" mityngów w kalendarzu. Ważne też były czasy.
Pierwszą serię prowadził Austriak Samuel Lengauer - okrążenie pokonał w czasie 50.48 s. Ostrowski i Sieradzki biegli na szóstej i siódmej pozycji, tracili do "zająca" dwie sekundy, ale do Botswańczyka Tumo Nkape - nieco ponad sekundę.
I za chwilę Ostrowski ruszył, dalekim, blisko 300-metrowym finiszem. A Sieradzki "podczepił" się. Jeszcze na 200 metrów przed metą nieznacznie prowadził Nkape, za moment obaj Polacy już przewodzili stawce. I tak było do mety. Ostrowski pobił rekord życiowy, ten wynosi teraz 1:44.74. Sieradzki zajął drugą pozycję, jego 1:45.06 to również najlepszy czas w karierze. Nkape (1:45.13) musiał zadowolić się trzecią pozycją.
Bartosz Kitliński z najsłabszym czasem spośród Polaków. A biegł w mocniejszej serii
Ostatecznie w całej rywalizacji w Ostrawie Ostrowski zajął siódmą lokatę - w drugim biegu sześciu zawodników miało lepsze czasy. Był prowadzony nieco mocniej (pierwsze okrążenie w 49.86). Dość pewnie wygrał Australijczyk Peter Bol - w czasie 1:43.80, zwalniając na końcu. Bartosz Kitliński finiszował przy krawężniku, ale zabrakło mu sił na ostatnich 30 metrach. Skończył w czasie 1:45.52, ósmym w tej serii.
Najlepsze czasy Polaków na 800 metrów w 2025 roku:
- 1:44.63 - Maciej Wyderka (15 czerwca, Sopot)
- 1:44.74 - Filip Ostrowski (24 czerwca, Ostrawa)
- 1:44.77 - Bartosz Kitliński (10 czerwca, Montreuil)
- 1:45.06 - Patryk Sieradzki (24 czerwca, Ostrawa)
- 1:45.43 - Mateusz Borkowski (15 czerwca, Sopot)
