Cudowny bieg Polek, złoto i srebro. Nikola przeszła samą siebie
Polki były faworytkami finałowego biegu na 200 metrów podczas Letniej Uniwersjady w Chengdu - tego nie można ukrywać. A także tego, że "postraszyła" je w półfinale Jamajka Banele Shabangu, bijąc rekord życiowy. W walce o złoto Nikola Horowska nie miała jednak sobie równych, wygrała w Chinach już drugą konkurencję, po skoku w dal. A Marlena Granaszewska przybiegła za nią, fenomenalnie przesuwając się na finiszu z piątej pozycji na drugą, również przed Shabangu.

Nikola Horowska "złapała" znakomitą formę, co potwierdziła już przecież w środę w skoku w dal. Zdobyła złoto ze znakomitym wynikiem 6.60 m, czyli takim, który mógłby dać jej prawo występu w głównej rywalizacji w mistrzostwach świata. A to przecież wcale nie jest kres możliwości 21-latki z maleńkiego Świętna, leżącego na pograniczu Wielkopolski i Lubuskiego. Dziś pokazała klasę w finale 200 metrów.
Znakomite półfinały w wykonaniu polskich sprinterek. Jamajka pobiegła jednak szybciej
Obie Polki, bo poza Horowską biegłą też Marlena Granaszewska, bardziej znana pod nazwiskiem Gola, były głównymi kandydatkami do podziału medali. Obie wygrały swoje biegi półfinałowe, ale też i wtedy zyskały groźną konkurentkę.
Jamajka Banele Shabangu triumfowała w drugim z trzech półfinałów, pobiła rekord życiowy. Jej 23.09 s zapowiadało arcyciekawą walkę, zwłaszcza z Horowską, która przecież trzy tygodnie temu w Espoo w Finlandii po raz drugi w karierze zeszła poniżej 23 sekund (22.99 s). Swój rekord ma zaledwie o jedną setną lepszy, ten oficjalny, przy zgodnym z regulaminem wietrze. Dla Granaszewskiej to na razie wyniki nieosiągalne, ona biegała do tej pory co najwyżej w granicach 23.25-23.30 s.
Nikola Horowska ruszyła jak z katapulty. Rywalki nie były w stanie jej dogonić
Horowska w finale 200 metrów na jakąkolwiek walkę nie pozwoliła. Zaliczyła świetną reakcję startową (0.148 s - najlepsza w całej stawce) i ruszyła ku mecie jak torpeda. Miała dość sporą przewagę nad rywalkami, kontrolowała je. I pewnie sięgnęła po drugie złoto w Chengdu, wygrała w czasie 23,00 s. Za jej plecami trwała jednak walka i w tej walce niewiele atutów miała druga z Polek.
Granaszewska bowiem wybiegła na prostą w okolicach piątej, szóstej pozycji. Powolutku zbliżała się do biegnących niemal ławą rywalek, wydawało się, że zabraknie jej dystansu do ich wyprzedzenia. Dała radę, bo kapitalnie wytrzymała to tempo, a nawet jeszcze je zwiększyła. Uzyskała czas 23.20 s - to jej nowy rekord życiowy. Trzecia zaś byłą Jamajka Shabangu (23.29).
To siódmy i ósmy medal dla polskich lekkoatletów w Chengdu - zarazem czwarty złoty i trzeci srebrny. No i drugi złoty dla Horowskiej, która staje się gwiazdą polskiej reprezentacji studentek i studentów.












