Maciej Wyderka kilka dni temu skończył dopiero 21 lat i jakby wciąż się zastanawiał, czy biegać 800 metrów czy może jednak 1500. Dwa miesiące temu w Chorzowie ustanowił nową życiówkę na tym krótszym dystansie, pierwszy raz zszedł poniżej minuty i 47 sekund (1:46.87). Tyle że w lipcu startował na 1500 metrów, niczym kilka lat temu Marcin Lewandowski - także w mistrzostwach Polski w Gorzowie. Jakby testował wytrzymałość przed najważniejszą imprezą dwulecia dla studentów - Uniwersjadą. Polak nagle ruszył, wszystkich wyprzedził. Pytanie brzmiało, czy wytrzyma to tempo? W Chengdu zaś od początku zachwycał, pewnie awansował do półfinału, a w nim "wykręcił" czas 1:47.00. Zbliżony do rekordu życiowego, zarazem taki, który już daje duże nadzieje na przyszłość. Dziś o powtórkę było ciężko - choćby z powodu pogody, bo rywalizacja w Chengdu odbywała się na mokrym tartanie, przy wciąż siąpiącym deszczu. Kibice, których tym razem mniej zjawiło się na stadionie, chowali się pod parasolami. No i trzeba było pamiętać, że taki rekord życiowy Polaka, był... niemal najsłabszym w stawce! W finale Wyderka długo biegł na drugim miejscu, nie chciał chować się za plecami rywali, wolał mieć wszystko pod swoją kontrolą. Po pierwszym okrążeniu objął prowadzenie i zaczął się oddalać - najpierw miał metr przewagi nad drugim zawodnikiem, później dwa metry. Widać było, że postawił wszystko na jedną kartę - warunkiem było wytrzymanie tego mocnego tempa, które sam narzucił. Tyle że przy wyjściu na ostatnią prostą przewaga była już niewielka, obaj Algierczycy i Francuz byli niedaleko za Polakiem. Wyderka jeszcze raz przyspieszył, zwiększył dystans nad pogonią, ale na kilkanaście metrów przed metą miał już dość. Polki walczyły ze sobą o medal, wygrała starsza z nich. W finale padł rekord kraju Maciej Wyderka ze złotym medalem. Minimalne różnice na mecie! Siłą woli zdołał jednak utrzymać pierwsze miejsce, wygrał w czasie 1:49.09. Francuz Corentin Le Clezio był gorszy o zaledwie osiem setnych, Algierczycy: Oussama Cherrad i Zine Laggoun - o 14 setnych. Co ciekawe, obaj wpadli na metę w tym samym czasie, co do tysięcznej sekundy - obaj dostali wiec brązowe medale. Cała stawka finału, ośmiu zawodników, zmieściło się w jednej sekundzie - tak niesamowity był to finisz. Wyderka stanął na najwyższym stopniu podium, odebrał złoty medal i wysłuchał... hymn studentów "Gaudeamus igitur". On bowiem, a nie hymn kraju, jest odgrywany podczas wciągania flag medalistów na masz. Polska zdobyła więc 12. medal w lekkoatletyce, a piąty złoty. I to nie koniec medalowych szans biało-czerwonych w ostatnim dniu zmagań.