Cudowna ostatnia prosta Bukowieckiej. Ale co zrobiła Naser? Wyrównany rekord
Do 16 maja czekała w tym sezonie na swój pierwszy indywidualny start Natalia Bukowiecka. I w końcu pojawiła się na bieżni - w Diamentowej Lidze w Dosze. Podopieczna trenera Marka Rożeja zaczęła dość ostrożnie, na ostatnią prostą wyszła na piątym miejscu. I ta prosta należała już do niej, awansowała na drugie miejsce. Czas otwarcia sezonu to 50.92 s. Poza zasięgiem mistrzyni Europy była tylko wicemistrzyni olimpijska - Salwa Eid Naser. Wyrównała rekord mityngu, dziś to 49.83 s.

Lekkoatletyka, królowa sportu, ma wielu swoich fanów w Polsce. A Natalia Bukowiecka, jako jedyna spośród licznej Biało-Czerwonej ekipy, w zeszłym sezonie przywiozła z Paryża olimpijski medal. Nic więc dziwnego, że jej startom towarzyszy olbrzymie zainteresowanie.
I to zainteresowanie było już w ostatni weekend, gdy mistrzyni Europy z Rzymu, ale przecież także aktualna wicemistrzyni świata i brązowa medalistka olimpijska, pomagała sztafetom awansować do wrześniowych mistrzostw świata. Najpierw tej mieszanej, później kobiecej. I w obu przypadkach to się udało.
W Kantonie podopieczna trenera Marka Rożeja uzyskała najpierw na swojej zmianie czas 50.08 s, w niedzielę zaś - 49.34 s. Zaznaczmy - na lotnych zmianach, gdzie przekazanie pałeczki następuje często na dalszym torze, w tłoku. I nie biegnie się tylko po swoim torze, ale czasem nadrabia dystans wyprzedzając po zewnętrznej. Zwykle do tych wartości dodaje się niecałą sekundę, by uzyskać potencjalny czas w biegu z bloku.
I to wskazywało, że Natalia może w Dosze próbować zbliżyć się do granicy 50 sekund, tak jak rok temu w pierwszych zawodach DL w Chinach. Teraz czas okazał się jednak trochę gorszy, za to finisz - rewelacyjny.
Diamentowa Liga. Natalia Bukowiecka wystąpiła w Dosze. Gwiazdy na starcie, wicemistrzyni z Paryża poza zsięgiem
Na starcie zmagań w Dosze znalazła się m.in. tegoroczna liderka światowych tabel - Salwa Eid Naser. Była mistrzyni świata, a aktualnie srebrna medalistka olimpijska, była zdecydowaną faworytką w Katarze. Ona w hali praktycznie nie startowała, szybko zdecydowała się na występy na stadionie. I jako jedyna dotąd "złamała" barierę 49 sekund, dokonała tego już dwukrotnie. Najpierw na Dominikanie (48.94 s), później w Kingston (48.67 s), gdy w końcu udało jej się w Grand Slam Track pokonać Marileidy Paulino. Co tu dużo mówić, wśród pięciu najlepszych rezultatów w 2025 roku na stadionie, trzy należą do niej.

I Naser pobiegła fenomenalnie, startując na piątym torze. Już po 150 metrów dogoniła Bukowiecką, która biegła po szóstym torem. Polka znajdowała się przez cały czas w okolicach piątego miejsca, na tej pozycji weszła też ostatni łuk. I swoją moc pokazała właśnie na ostatnich metrach, gdy wszystkie sprinterki zaczyna już "odcinać". Odcięło więc moc Lieke Klaver czy Sadzie Williams, które rywalizowały z Polką. Natalia finiszowała w czasie 50.92 s - nie jest to może wynik robiący wielkie wrażenie, ale też w Dosze potężnie wiało. I ten wiatr przeszkadzał zawodniczkom na przeciwległej prostej.
Wygrała zaś Salwa Eid Naser, wyrównując rekord mityngu (49.83 s). To jedenasty w tym roku wynik poniżej 50 sekund na stadionie. I wyrównany rekord mityngu, który 17 lat temu ustanowiła słynna Allyson Felix.
Druga była Bukowiecka (50.92 s), trzecia Lieke Klaver (51.12 s), a czwarta - Sada Williams (51.32 s). Polka ostatnią setkę pokonała w 13.37 s, Naser miała na tym odcinku czas 13.27 s. A już na przykład Klaver - 13.71 s.
Czasy otwarcia sezonu Natalii Bukowieckiej w ostatnich latach (indywidualne biegi):
- 2024: Diamentowa Liga (Xiamen, 20 kwietnia) - 50.29 s
- 2023: Diamentowa Liga (Doha, 5 maja) - 51.64 s
- 2022: Diamentowa Liga (Doha, 13 maja) - 52.54 s
- 2021: mityng World Athletics (Ostrawa, 19 maja) - 52.23 s
Zobacz również:
- Człowiek z kosmosu, Sztokholm oszalał. Duplantis znów z rekordem świata
- Niespodziewany rekord kraju w biegu Skrzyszowskiej. Święto w Sztokholmie
- Polka lepsza od medalistki olimpijskiej z Paryża. Rekordzistka świata pokonana
- O 3.15 wszystko było już jasne. Polska olimpijka walczyła w USA o tytuł. Do trzech razy sztuka

