Od początku rosyjskiej agresji na Ukrainę kolejne federacje i organizatorzy zawodów ogłaszają, że nie chcą na liście startowej sportowców z Rosji i Białorusi. Do tego grona dołączył Cracovia Maraton. W poniedziałek na Facebooku opublikowane zostało oficjalne stanowisko w tej sprawie. "Zawsze uważaliśmy, że sport powinien łączyć, a nie dzielić. Nasza ostatnia wirtualna impreza biegowa Cracovia Maraton pod hasłem to-ge(t)-ther(e) była odzwierciedleniem jedności zawodników na całym świecie. Nie będziemy jednak stać obojętnie wobec tego co dzieje się na Ukrainie. Ze wszystkich naszych imprez biegowych wykluczamy zawodników z Rosji i Białorusi ze skutkiem natychmiastowym. Dotyczy to zarówno sportowców amatorów, jak i zawodników elity" - napisano w komunikacie. Jednocześnie organizatorzy dodali, że biegacze z Ukrainy będą mogli wziąć udział w sportowym wydarzeniu bez konieczności ponoszenia opłat. "Sport powinien łączyć" - piszą biegacze Na komunikat organizatorów wydarzenia, które planowo ma odbyć się 24 kwietnia, zareagowało środowisko biegowe. Jak się okazuje, decyzja nie została przyjęta ze zrozumieniem. "Co to znaczy "z Rosji i Białorusi"? Że żaden obywatel tych krajów nie może startować? Nawet jeśli np. mieszka w Polsce i jest absolutnym przeciwnikiem Putina lub Łukaszenki?", "nie namawiajmy do nienawiści i podziałów", "wrzuciliście wszystkich do jednego worka" - rozpisują się internauci. Wśród komentujących znalazła się także Rosjanka, która żyje w Polsce od pięciu lat. Kobieta pisze, że uciekła z Rosji przed reżimem, tu pracuje i wychowuje dziecko. "Od 24.02. razem z mężem chodzimy na protesty, pomagamy uciekinierom, zbieramy rzeczy, przekazujemy pieniądze. Właśnie wróciłam ze zmiany na Krakowie Głównym gdzie byłam wolontariuszem przy kasach i tłumaczyłam przez 4 godziny bez przerwy. Proszę bardzo mi powiedzieć, które z tych działań spowodowało taką ksenofobię wobec mnie?" - napisała biegaczka. Od poniedziałku pod postem trwa żywa dyskusja biegaczy. Warto dodać, że decyzja została podjęta zgodnie z sankcjami nałożonymi przez World Athletics, na które zresztą powołuje się Cracovia Maraton. Czytaj też: Kolejna decyzja PZLA w sprawie Rosjan i Białorusinów