Sofia Ennaoui swój ostatni występ zanotowała na początku marca w Stambule - zdobyła wtedy brązowy medal mistrzostw Europy w hali. Oczywiście na dystansie 1500 m, w którym się specjalizuje. Rzadko decyduje się na bieganie 800 m, dziś jednak podjęła się takiej rywalizacji. Nie zaczęła startów w maju, tak jak inni czołowi polscy lekkoatleci, bo... dochodziła do siebie po kolejnym ataku koronawirusa. "Do odważnych świat należy" - napisała w swoich mediach społecznościowych i poprosiła o trzymanie kciuków. Sofia Ennaoui kapitalnie biegła, w czubie stawki. Na finiszu zabrakło szybkości Tempo stawce znakomitych biegaczek nadawała, jak zwykle podczas najważniejszych zawodów, Polka Aneta Lemiesz. To ona miała sprawić, by wielkie faworytki, m.in. Kenijka Mary Moraa czy Ugandyjka Halimah Nakaayi, pobiegły w okolicach 1:57.00. I dość nieoczekiwania, Sofia Ennaoui od początku nie chciała biec gdzieś w ogonie, jak to często ma zwyczaju na dystansie blisko dwa razy dłuższym. Wtedy zwykle wszystko stawia na finisz, na dystansie 1500 m wiele może dzięki niemu zyskać. Na 800 m jest jednak inaczej. Pierwsze okrążenie Lemiesz pokonała w 57 sekund - biegł zapowiadał się na bardzo szybki. Gdy po 500 metrach opuściła jednak bieżnię, Ennaoui biegła na trzeciej-czwartej pozycji. Na 200 m przed metą zaczęła tracić dystans do znakomitych rywalek: Moraa, Nakaavi i Jamajka Natoya Goule-Toppin zaczęły się oddać, a Polkę wyprzedziła jeszcze Amerykanka Sage Hurta-Klecker. Sofia nie próbowała jej mijać na łuku, nie miało to sensu,. Tym bardziej, że na ostatniej prostej znacznie osłabła i do mety dotarła jako ósma. Znakomity czas Sofii Ennaoui. To zapowiedź tego, co nasz czeka podczas mistrzostw świata? Co jednak ważne, po raz drugi w karierze "złamała" dwie minuty - uzyskała czas 1:59.82. Szybciej pobiegła tylko rok temu, także w Chorzowie - wtedy miała czas 1:58.98. Działo się to tuż przed znakomitymi dla Ennaoui mistrzostwami świata i mistrzostwami Europy, bo w Eugene była piąta na 1500 m, a w Monachium - trzecia. Oby to była zapowiedź świetnego występu także w sierpniu w Budapeszcie. Wygrała Moraa (1:56.85), przed Nakaayi (1:57.78) i Goule-Toppin (1:57.90). Jedenasta była Margerita Koczanowa (2:02.09).