Istniało zagrożenie, że Adrianna Sułek w ogóle nie przystąpi do skoku wzwyż. Mogło się tak stać z powodu kontuzji mięśnia dwugłowego, jaki dokuczał Sułek już w poprzedniej konkurencji. Po biegu przez płotki Polka odpoczywała z wyraźnym grymasem bólu na twarzy.Z obawami śledziliśmy zatem jej start w pchnięciu kulą. Tymczasem Polka pokazała ogromny hart ducha i wolę walki. W drugiej próbie pchnęła kulą na 14,18 m, co jest jej rekordem życiowym! To dalej niż podczas niedawnych mistrzostw świata w Eugene. A przecież Polka jeszcze rok temu posyłała kulę o dobry metr bliżej. Najlepiej w Monachium pchała Holenderka Annouk Vetter - 15,68 m, niemniej wynik Adrianny Sułek wywindował ją na drugie miejsce. Paulina Ligarska uzyskała 13,78 m. Wyżej, dalej, mocniej. Co pamiętasz z mistrzostw? [GRA NAWROTA o lekkoatletycznych mistrzostwach świata]