Stadion im. Heinza Steyera powstał w 1919 roku i początkowo nosił nazwę "stadionu przy Ostragehege Dresdner SC". Dopiero w 1949 roku nadano mu imię Heinza Steyera, robotnika, a także piłkarza, który został skazany na śmierć przez sąd wojskowy w lipcu 1944 roku za organizowanie ruchu oporu. Obiekt od początku służył piłkarzom oraz lekkoatletom. W 2002 roku uległ poważnym zniszczeniom podczas powodzi, kiedy wylała pobliska rzeka Łaba. Przez długie lata jego trybuny nie mogły wykorzystać swojej pojemności, dlatego że część konstrukcji stadionu groziła zawaleniu się, bo brakowało funduszy na remont. Poważnej modernizacji stadion w Dreźnie doczekał się dopiero w 2021 roku, ale sukcesu w stolicy Saksonii odtrąbić jednak nie mogą. Stadion z niedostatkiem toalet. Nie, to nie Polska, taki bubel stworzyli Niemcy Przebudowa miała potrwać do września 2023 roku i kosztować 38 milionów. Ten scenariusz nie został jednak zrealizowany. Stadion udało się oddać 1 lipca 2024 roku, a pierwotną kwotę wydatków przekroczono aż o 20 milionów, czyli o ponad połowę tego, ile miał kosztować. Jego inauguracja miała miejsce 30 sierpnia podczas zawodów lekkoatletycznych "Goldenes Oval". Trybuny mogą pomieścić 15 tys. widzów, ale wspomniane zawody obejrzał ok. 10 tys. Tyle że zamiast pięknego, nowoczesnego i w pełni wyposażonego obiektu, powstał "bubel", do którego nadal będzie trzeba dokładać. Stadion posiada 750 modułów fotowoltaicznych, dzięki którym miasto Drezno oszczędza 86 ton CO2 rocznie, ale nie wyposażono go m.in. w... wystarczającą liczbę toalet. Na razie, gdy drużyna futbolu amerykańskiego, Dresden Monarchs, gra u siebie, trzeba dostawiać przenośne toalety dla niemal 10 000 widzów. Poza tym na obiekcie próżno szukać tak podstawowej rzeczy, jak tablica wyników. - Miasto zapomniało o tablicy wyników - mówił Jens Genschmar, radny miejski ds. sportu w Dreźnie na łamach "Bilda". Okazuje się, że brakowało na nią funduszy, ponieważ jej zakup kosztowałby 25 tys. euro, dlatego też nie uwzględniono niej w planach modernizacji. Sytuację tymczasowo uratowała kreatywność piłkarzy Dresdner SC, którzy stworzyli tymczasową tablicę ze sklejki i pomalowali je w klubowe barwy. W Dreźnie mają jednak wciąż nadzieję na tablicę z prawdziwego zdarzenia w niedługim czasie, choć nie będzie to takie proste. Główną przeszkodą jest bowiem zawalenie się 100-metrowego mostu w mieście, do którego doszło we wrześniu tego roku i jego odbudowa będzie teraz priorytetowa dla władz stolicy Saksonii, a ta z pewnością pochłonie ogromne koszty. Część braków jest już uzupełniana. "Nie da się już wymazać tego wstydu" Niektóre z istotnych elementów wyposażenia już udało się uzupełnić, bowiem na toaletach i tablicy wyników się nie skończyło. Na stadionie w Dreźnie brakowało też cyfryzacji centralnego pomieszczenia technologicznego i kontrolnego, podłączeniach dla transmisji telewizyjnych, systemach pomiaru odległości i czasu, koncepcji dostępu, sieci bezpieczeństwa i policji, komunikacji mobilnej, a nawet nagłośnieniu stadionu. Te braki zostały już wyeliminowane. O tej kuriozalnej modernizacji głośno jest w całych Niemczech. - Nie da się już wymazać tego wstydu - mówił Genschmar cyt. przez. Radio Dresden. Szansą na naprawienie wizerunku stadionu im. Heinza Steyera mogą być bezbłędnie przeprowadzone lekkoatletyczne mistrzostwa Niemiec, które zaplanowano od 2 do 5 sierpnia 2025 roku. Być może do tego czasu obiekt uda się doprowadzić do najwyższych standardów.