"Pozostanie w naszej pamięci jako doświadczony lider, który wyróżniał się wysokim profesjonalizmem. Nikita Kamajew stworzył przyjazną atmosferę w swoim zespole" - czytamy w oświadczeniu RUSADA."Nigdy nie skarżył się na problemy z sercem, przynajmniej mi. Może jego żona wiedziała" - stwierdził były dyrektor generalny RUSADA Ramił Chabrijew.Kilka miesięcy temu wybuchła wielka afera dopingowa, a wszystko zaczęło się od filmu wyemitowanego przez stację ZDF/ARD. Lilija Szobuchowa (medalistka MŚ i ME) przyznała w nim, że płaciła za fałszowanie testów antydopingowych. W jej ślady poszli inni zawodnicy, którzy odsłonili kulisy dopingowej korupcji.Konsekwencją afery było zawieszenie Rosji w prawach członka Międzynarodowego Stowarzyszenia Federacji Lekkoatletycznych (IAAF). Oznacza to, że rosyjscy lekkoatleci nie mogą brać udziału w zawodach międzynarodowych. Zawieszenie będzie obowiązywało do czasu aż Rosja przekona IAAF, że dokonała zmian we właściwym kierunku. Jednym z kroków, żeby RUSADA odzyskała wiarygodność była rezygnacja z funkcji Kamajewa, a także wielu innych działaczy zajmujących kierownicze stanowiska. Wszystko to ma umożliwić występ rosyjskim lekkoatletom na igrzyskach olimpijskich w Rio de Janeiro.