Kilka Jamajek, kilka Amerykanek, Portorykanka Jasmine Camacho-Quinn, Bahamka b i Nigeryjka Tobi Amusan - to światowa czołówka w biegu na 100 m przez płotki. Pukają do niej Europejki: Francuzka Cyrena Samba-Mayela, Szwajcarka Ditaji Kambundji, no i nasza Pia Skrzyszowska. Już sam awans do finału igrzysk olimpijskich, do grona ośmiu najlepszych płotkarek świata, będzie w Paryżu wielkim osiągnięciem. Także dla Polki, która przecież niedawno pobiła fantastyczny rekord życiowy. Przy czasach osiągniętych przez Amerykanki w Eugene i tak wygląda on dość blado. Europa też chce się liczyć na wysokich płotkach, jak kiedyś. Świetne mistrzostwa Europy mogą by przełomem. Ameryka odpowiedziała Do niedzielnego wieczora w Eugene, a właściwie nocy z niedzieli na poniedziałek polskiego czasu, najlepszym rezultatem w 2024 roku było 12.28 s uzyskane... chwilę wcześniej przez Ackerę Nugent, w Kingston w mistrzostwach Jamajki. Poziom w tym wyspiarskim kraju też jest wysoki, poza czołową trójką znalazła się m.in. Megan Tapper, ale to jednak nic w porównaniu do rywalizacji w USA. Tam wchodzi na kosmiczną wysokość, efekt widać było na stadionie w Eugene. Przypomnijmy, że jeszcze miesiąc temu niemal wszystkie najlepsze czasy należały do Europejek i były efektem świetnego finału mistrzostw Europy w Rzymie. Triumfowała we Włoszech Samba-Mayela, ustanawiając nowy rekord ME (12.31 s), przed Kambundji (12.40 s) i Skrzyszowską (12.42 s, nowy rekord życiowy Polki). Wyniki znakomite, ale w sobotnich półfinałach w Oregonie Alaysha Johnson, Tonea Marshall i Masai Russell przebiegły ten dystans w 12,36 s! Mimo, że nie musiały wcale tak mocno ryzykować, to była dopiero kwalifikacja do finału. A ten finał, zakończony w nocy z niedzieli na poniedziałek naszego czasu, był absolutnie wyjątkowy. Niesamowity finał olimpijskich kwalifikacji w USA. Sześć zawodniczek poniżej 12,40 s - trzy do Paryża nie polecą Dość powiedzieć, że aż sześć z dziewięciu jego uczestniczek przebiegło dystans poniżej 12,40 s. Każda zdobyłaby więc w Rzymie medal mistrzostw Europy. Dla każdej z tych gwiazd kluczem było znalezienie się w czołowej trójce, bo tylko ona poleci rywalizować o olimpijskie medale do Paryża. Załamane były więc dwie wielkie gwiazdy, finalistki ostatnich mistrzostw świata w Budapeszcie: Nia Ali i Kendra Harrison, ale także także tak równo i świetnie biegająca w Eugene Tonea Marshall. Ali to była mistrzyni świata z Dohy, zarazem wicemistrzyni olimpijska z Rio de Janeiro. W Eugene finiszowała w czasie 12.37 s - wystarczyło to do czwartej pozycji. Marshall była piąta (12.38 s), Harrison, była rekordzistka świata, zarazem aktualna brązowa medalistka ostatnich MŚ z Budapesztu - szósta (12.39 s). Nie obroni więc we Francji srebra wywalczonego w Tokio. Skoro jednak one nie polecą do Europy, znajdą się tam... zawodniczki lepsze od nich! Masai Russell - zapamiętajmy to nazwisko. Czwarty czas w historii biegu na 100 m przez płotki Amerykańskie kwalifikacje wygrała Masai Russell - jej niebotyczne 12.25 s to nowy rekord życiowy, zarazem najlepszy w tym roku czas na świecie. No i czwarty w historii tej konkurencji, razem z osiągnięciem Bułgarki Ginki Zagorczewej z 1987 roku. Za jej plecami finiszowała Alaysha Johnson (12.31 s) oraz - co już jest pewną niespodzianką - Grace Stark (także 12.31 s). Ta ostatnia, 23-latka, do tego sezonu ani razu nie zeszła poniżej 12,5 s, miesiąc temu w zmaganiach uniwersyteckich pobiła nowy rekord życiowy (12,45 s). I właśnie w rywalizacji NCAA świętowała dotąd jedyne sukcesy, teraz będzie miała szansę na coś więcej. A dla Pii Skrzyszowskiej to w sumie dobra informacja - Nia Ali czy Kendra Harrison miały dużo większe doświadczenie w rywalizacji w takich turniejowych zawodach. Rywalizacja płotkarek w Paryżu rozpocznie się 7 sierpnia, finał odbędzie się trzy dni później.