Do całego zamieszania miało dojść w trakcie sylwestrowej zabawy. Według relacji Urbaniaka, wyszedł on po alkohol do sklepu i miał w oknie zobaczyć Ewę Swobodę, do której, jak przyznał, ma słabość. Postanowił wejść do mieszkania, w którym miała przebywać, ale drzwi otworzył mu Jakub Krzewina. Reprezentant Polski padł ofiarą pobicia? - Podszedł do mnie i groził mi. Zaczęliśmy dyskutować i naruszył moją przestrzeń osobistą. Odepchnąłem go. Jakub zaatakował mnie i pobił. Złamał mi staw skokowy. Musiałem przed nim uciekać ze złamaną nogą. Bronił mnie mój kuzyn, wzywałem pomocy. Gdyby nie on to skopaliby mnie na chodniku. Ponadto mówił swojemu koledze, doszły mnie takie słuchy, żeby kopał mnie po nogach. Więc było to z premedytacją - powiedział Urbaniak w rozmowie z portalem "mojakruszwica.pl". Sprawa została zgłoszona na policję, jednak zapowiada się, że będzie trudna do rozstrzygnięcia. Jak ustalił "Przegląd Sportowy", Ewy Swobody w tym dniu nie było w Kruszwicy. Jak przekazał jej partner, płotkarz Krzysztof Kiljan, byli wtedy na Śląsku u rodziców naszej sprinterki. Głos w sprawie zabrał także Krzewina, który zgłosił się na policję i złożył wyjaśnienia. Jego zdaniem przebieg zdarzeń był zupełnie inny, ale nie chciał zdradzić, jak to z jego punktu widzenia wyglądało. Porywczy charakter biegaczy Znany z występów w sztafecie 4x400 metrów Krzewina jest obecnie zawieszony z powodu problemów z kontrolami antydopingowymi. Trenuje młodzież, próbuje też swoich sił w sztukach walki. Głos w sprawie zabrał też Marian Nowakowski, trener Urbaniaka, który z kolei przyznaje, że jego podopieczny ma trudny charakter i zdarzają mu się konflikty. - Sebastian, podobnie jak Jakub, bywa często bardzo porywczy i wdaje się w awantury, z których wychodzi z kontuzjami. No cóż, taki ma charakter - powiedział w rozmowie z "Przeglądem Sportowym". Cała sprawa z pewnością wymaga wyjaśnień, ale wobec tak dużych rozbieżności, na pewno nie będzie łatwo. Udział Swobody w całym zamieszaniu wydaje się wykluczony. Fakt bójki między dwoma sprinterami jest bezsprzeczny, choć już jej przebieg na razie pozostaje zagadką, podobnie jak i przyczyny konfliktu. Jakkolwiek by to nie wyglądało, jego uczestnikom nie wystawia najlepszego świadectwa.