Najbardziej nas cieszyły biegające czterolatki: Ida Gaszyńska, Magdalena Urban i Sandra Dajema. Każda z nich w ciągu 12 minut trwania testu pokonała dystans około 1500 metrów. Na drugim biegunie był najstarszy krakowski maratończyk - Jan Stachow, który w wieku 85 lat pokonuje podczas Testu Coopera 1860 m. Uwijający się niczym w ukropie podczas organizacji imprezy Mastersi, mają w swych szeregach także wzorowo zakonserwowanych biegaczy. 66-letni Marian Leśniak pokonał 3 km, o sześć lat młodszy Andrzej Macioł osiągnął dystans 3440 m. Do rekordzisty zabrakło mu tylko pół okrążenia stadionu. - Analiza wyników pokazuje, że ta grupa społeczeństwa, która do nas zawitała jest w bardzo dobrej kondycji. Mamy nadzieję, że wszyscy złapią bakcyla, nie prześpią zimy i na wiosnę w Teście Coopera wypadną jeszcze lepiej - podkreśla trener Dariusz Kaczmarski z AZS AWF Masters. Nikt się nie oszczędzał. Każdy biegł, ile pary w płucach i sił w nogach. Wśród spikerów zagrzewających do walki podczas testów był m.in. doktor krakowskiej AWF, trener AZS AWF Masters Wacław Mirek. Biegły całe rodziny, ojciec z córką, mama z synem. Najmłodsi milusińscy tak zapamiętali się w bieganiu, że po upływie 12 minut biegli niczym Forrest Gump i dopiero sędziom liczącym dystans udało się im zatrzymać maluchów. Test Coopera w wydaniu Mastersów zamienił się z krótkiej imprezy sportowej w piknik rodzinny, a stadion krakowskiej AWF żył od wczesnych godzin rannych do późnego popołudnia. - Sport amatorski, a takim jest bieganie, trzeba uprawiać z uśmiechem na twarzy, bawić się tym, a nie ścigać się z zaciśniętym zębami, walczyć za wszelką cenę, jak to robią profesjonaliści - podkreśla trener Kaczmarski. Autor: MiBi