"Pupilka Putina" z ogromnymi sankcjami od Ukrainy. Relacja Isinbajewej z Putinem jest niepodważalna W skład sankcji oprócz zakazu wjazdu do Ukrainy znajdują się także chociażby blokada aktywów czy zakaz wycofywania kapitału z kraju, a decyzja ukraińskiej Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony ma być ważna przez najbliższe 50 lat. Dotknęły one również innych przedstawicieli świata sportu: pływaka Aleksandra Popowa czy honorowego prezesa rosyjskiego komitetu olimpijskiego, Witalija Smirnowa. Isinbajewa oprócz kariery sportowej prowadziła także tą w strukturach rosyjskiego wojska, zdobywając tytuł majora. Nazywana jest także "pupilką Władimira Putina", ze względu na pewną sympatię, jako rosyjski dyktator darzy utytułowaną sportsmenkę. Relacja rozwinęła się do tego stopnia, że Isinbajewa była przedstawicielką sportowców w trakcie przygotowania nowej konstytucji Rosji. W 2014 roku była z kolei szefową wioski olimpijskiej w Soczi, gdzie swoim nazwiskiem firmowała działanie kraju, broniąc jego kontrowersyjnych decyzji, jak np. ustawa ograniczająca prawa osób homoseksualnych. Jelena Isinbajewa wciąż widnieje jako członek MKOL Od początku rosyjskiej agresji na terenach Ukrainy Isinbajewa nie odniosła się do działań swojego państwa. Pochodząca z Wołgogradu 40-latka na co dzień nie mieszka w swoim kraju, gdyż postanowiła przeprowadzić się do Monako. Dodatkowo wciąż oficjalnie funkcjonuje jak członkini Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego. Isinbajewa w trakcie swojej kariery zdobywała złote medale olimpijskie w Atenach i Pekinie, a w Pekinie wywalczyła brąz. Do tego ma także na koncie trzy tytuły mistrzyni świata i jeden mistrzyni Europy. Rosjanka 28 razy pobijała rekord świata w skoku o tyczce, w tym także ten aktualny, wynoszący 5,06 m.