Każdy dzień trwającej już 38. dobę rosyjskiej inwazji w Ukrainie przynosi tragiczne informacje, powiększając bilans ofiar nie tylko wśród żołnierzy, ale także cywilów, w tym dzieci. Każda taka wiadomość łamie serca... Serhij Proniewicz torturowany i zabity. Przerażająca relacja jego mamy Bestialstwo wojskowych Federacji Rosyjskiej nie ma granic, czego dowodem tragiczne wieści dotyczące Serhija Proniewicza. Ten znany ukraiński sportowiec zasłynął w październiku 2019 roku, gdy wpisał się do "Księgi Rekordów Ukrainy". Czy sobie na to zasłużył? Mężczyzna, który bieganiem zaczął parać się około 8. roku życia, pokonał dystans maratonu 42 km w pełnym ekwipunku wojskowym ukraińskiego żołnierza. Ukraińcy dziennikarze już dotarli do mamy Serhija, pani Antoniny Proniewicz, która teraz rozpacza. Po ukochanym synu pozostały jej tylko wspomnienia, między innymi dyplomy i medale, zdobyte w różnych zawodach. Do zdjęcia pani Antonina ustawiła się ze zdjęciem syna, przepasanym czarną wstążką. Co się stało? Bestialscy Rosjanie najpierw schwytali Serhija Proniewicza. Następnie mężczyzna był torturowany, aż w końcu został zabity pod miastem Trościaniec, w obwodzie sumskim. Na co dzień Serhij mieszkał w tym regionie, a dokładnie we wsi Boromla. Relacja pani Antoniny jest wstrząsająca. - Działał w jakiejś obronie terytorialnej, w grupie rozpoznawczej. Została zastawiona zasadzka i doszło do strzelaniny. Nic nie było wiadomo, bo nie było żadnego kontaktu. Mówi się, że był trzymany w piwnicy, w remizie strażackiej i tam był torturowany, a świadczyły o tym ślady kajdanek na jego rękach - powiedziała pani Antonina.