Wielkie zmiany w podstawowych zasadach wielu dyscyplin sportowych nigdy nie przebiegają bez głośnych głosów sprzeciwu. Dla niektórych "grzebanie" w fundamentalnych regułach jest niedopuszczalne. Z drugiej strony, stanie w miejscu, to brak rozwoju i dlatego też niektóre federacje starają się iść z duchem czasu i testować nowe rozwiązania. W przeszłości każdy sport przechodził gruntowne zmiany i wszystko na to wskazuje, iż teraz tak będzie w lekkoatletyce. Federacja World Athletics zapowiedziała bowiem testy w wielu konkurencjach. Strefa zamiast belki, rewizja wagi sprzętu czy telemetryczny pomiar pułapu. Szykują się wielkie zmiany w lekkoatletyce Związek chce wprowadzić ogromne zmiany, które rzecz jasna poprzedzą testy. World Athletics zapowiedziała 31 maja, że te obejmą takie konkurencje jak sztafeta 4x100 metrów, bieg z przeszkodami, skok wzwyż i o tyczce, skok w dal i trójskok, a także wszystkie konkurencje rzutowe. W niektórych z nich zapowiada się gigantyczna rewolucja. Chyba największa objęłaby skok w dal oraz trójskok. World Athletics chciałaby, zamiast belki wprowadzić odbijanie się ze strefy, co wyeliminowałoby spalone próby. Równie duże zmiany czekałyby skok wzwyż oraz skok o tyczce. Tam Federacja przetestuje telemetryczny pomiar pułapu zawodników podczas skoku, co pozwoliłoby pozbycie się sytuacji remisowych, czyli przypadków, kiedy obie zawodniczki lub zawodnicy osiągną tę samą wysokość. Warto podkreślić, że do tej pory lekkoatletki i lekkoatleci tej konkurencji mogli nie rozstrzygać konkursu i wtedy przyznawano dwa złote medale. Ponadto związek planuje przetestować zmiany wagi sprzętów w rzucie oszczepem, młotem, dyskiem, a także pchnięciu kulą, ale jedynie wśród kobiet. Ostatnie dwie zapowiedzi związane są z biegami. Na wzór sztafet mieszanych 4x400 metrów miałaby zostać utworzona rywalizacja mieszana w sztafetach 4x100 metrów, a oprócz klasycznego biegu na 3000 metrów odbywałby się także bieg na jedną milę. Anulują dotychczasowe rekordy? "Jeśli się nie sprawdzą, nie zostaną wprowadzone" Plan zakłada czteroletnie testy. Jeśli zmiany zostałyby później wcielone w życie, to oznaczałoby nieuchronne anulowanie wielu rekordów w poszczególnych konkurencjach, które ustanawiano przez wiele dekad. Sebastian Coe, czyli szef World Atlhetics zapewnia jednak, że zmiany są konieczne, ale dodaje, że do rewolucji nie dojdzie, jeśli pomysły się nie sprawdzą. "Wszystkie nowe rozwiązania zostaną dokładnie przetestowane i skonsultowane przed podjęciem jakiejkolwiek decyzji o ich wprowadzeniu do głównego nurtu mistrzostw. Jeśli się nie sprawdzą, nie zostaną wprowadzone" - podano w komunikacie World Athletics, który cytuje Agencja Reutera.