"Stało się i tego nie zmienimy. Nie wiadomo dlaczego kolano nie wytrzymało obciążeń i znowu zaczęło boleć. Poprzednia rehabilitacja przebiegała zgodnie z planem i pod okiem lekarza. W większości przypadków jeden zabieg wystarcza, ale trzeba pamiętać, że każdy organizm jest inny. Każdy się w tej chwili zastanawia jaka jest przyczyna, ale najważniejsze, żebym w końcu był zdrowy" - powiedział 22-letni Bednarek. Zawodnik RKS Łódź już w zeszłym sezonie narzekał na ból odbijającej nogi. Pod znakiem zapytania stał jego występ w mistrzostwach Europy w Barcelonie. Ostatecznie wystartował, ale zajął 10. miejsce. Jesienią poddał się operacji kolana, odpuścił halę i wszystko wskazywało na to, że noga goi się dobrze. W kwietniu pojechał na obóz klimatyczny na Lanzarote i to właśnie tam uraz się odnowił. "Pierwszy tydzień pobytu na Wyspach Kanaryjskich był bardzo dobry. Nic mnie nie bolało, trenowałem normalnie i miałem nadzieję, że problem nareszcie mam z głowy. Niestety. W drugim tygodniu było już coraz gorzej. Po powrocie do kraju musiała zostać podjęta decyzja o kolejnej operacji" - dodał. Zabieg wykonał dr Tomasz Piontek, a rehabilitacja potrwa przynajmniej trzy miesiące. Ten sezon jest dla Bednarka już stracony, ale młodzieżowy mistrz Europy z Kowna ma nadzieję, że będzie mógł wystartować w hali. "Nic jednak na siłę. Jeśli się okaże, że moja noga będzie potrzebowała dłuższego odpoczynku, to go dostanie. Oczywiście chciałbym się sprawdzić pod dachem, dwa - trzy starty na pewno by się przydały, ale najważniejsze są igrzyska olimpijskie w Londynie" - zaznaczył. Podopieczny Lecha Krakowiaka jest optymistą i nawet jeśli z jakichś względów nie zdoła odpowiednio przygotować się do rywalizacji w stolicy Wielkiej Brytanii nie załamie się. "Jestem jeszcze młody. Niejedna olimpiada przede mną" - powiedział.